Dzień 81
Wczoraj starsza latorośl poleciała do Portugalii na staż...dzwonił i zameldował, że jest zadowolony...odczuwam taką dziwną pustkę...zawsze się tak czuję jak chłopaki gdzieś wyjeżdżają bo oni cały czas spędzają w domu i jestem przyzwyczajona do ich obecności... są cudowni
Ja wczoraj pobiegałam 60 minut a wieczorkiem zrobiliśmy sobie z Mężusiem seans filmowy okraszony odrobiną rozpusty...lody zielona Budka z adwocatem truskawkami i rurkami waflowymi....mniam...pochrupałam trochę wafelków taką miałam na nie ochotę i wypiłąm kieliszek adwocata....hmm nawet ten trunek mi przestał smakować.
Dzisiaj obejrzałam swój brzuch i zauważyłam, że nie mam już na nim cellulitu, który był dość pokaźny, zostało jeszcze trochę tłuszczyku ale gdy stoję to cellulitu już nie widać....
Dzisiaj wieczorem bieganie 60 minut, wcześniej 70 przysiadów z planu 30-dniowego i po biegu skalpel. Teraz kubek gorącego mleka bo bardzo mi zimno i poczytam wasze pamiętniki...
no i musiałam zjeść kilka łyżeczek nutelli...zaś mam ciągoty na słodkie ale za to nie odpuszczam ćwiczeń.
motylek278
14 maja 2013, 07:29Ja tez odczuwam pustkę jak nie ma któregoś z dzieci przy mnie.To uczucie silnej więzi która mnie z nimi łączy.Mąż mówi ze ja jak taka kwoka pilnuje piskląt ale to mi chyba już zostanie.Oj co to będzie jak kiedyś wyfruną z gniazda...:( Cieszę sie że nie odpuszczasz biegania i muszę powiedzieć ze jestem pełna podziwu bo ja najdłużej biegam 40 min,ale może dlatego ,że już marszu prawie w tym nie ma i biegnę te same km co kiedyś w godzinę z marszami. Trzymam kciuki za Twoje postępy i pozdrawiam cieplutko.
vickybarcelona
14 maja 2013, 03:16a ja nawet nie wiedzialam ze na brzuchu moze byc cellulit myslalam ze tylko ewentualnie na udach:)