Dzisiejsza rocznica ślubu - wybór padł na festiwal pizzy. No może nie najlepszy wybór przy dietkowaniu ale brałam to pod uwagę - młodzież przegłosowała(miała obiecane). Ale ja nie napchałam się do pełna chociaż smaki jeszcze były lecz powiedziałam basta!Wypiłam jeden kieliszek winka, i poćwiczyłam godzinkę także myślę że połowę tego co wszamałam spaliłam. Oj nie mogę się jakoś zaakceptować, czuję się ze sobą źle, także to mnie mocno motywuje do pracy. Trening robi się coraz trudniejszy ale lubię czuć taką intensywność ćwiczeń. No i oczywiście była też zumba. Od mojego Mężusia dostałam śliczne kolczyki i bransoletkę, smaki mam jeszcze na łańcuszek do kompletu, ale to może przy następnej okazji. Prezencik poprawił mi humorek...także już po uroczystościach więc do ROBOTY!
Bardzo motywuję mnie już zaplanowany nasz urlopik w ciepłe strony z rodzinką.Będzie nowy kostium w nowym rozmiarze
Dziewka
20 lutego 2013, 00:40Raz na jakiś czas można zaszaleć :D Oj zazdroszczę. Udanego wyjazdu