Witajcie!
Nie było mnie chwilę bo pochłonięta jestem moją nową pasją, no i koniec wakacji, młodszy syn nowa szkoła ale fajnie bo chodzi razem ze starszym. Starszy za chwilkę skończy prawko i będą razem sobie jeździć. Ja swój pierwszy cel uważam za zrealizowany choć zostało jeszcze pół kilo, ale ciuszki luźne. Zaczynam etap drugi - cel 4kg do 1.10. Samopoczucie rewelka no i ta świadomość że mnie mniej. Wczoraj idąc na zebranie do szkoły założyłam spodnie, które były dopasowane mocno w pasie, teraz musiałam założyć do nich pasek...ależ to było zaskoczenie . Jutro biorę się za pisanie pracy na zaliczenie mojego męża. Ciężko mi idzie zabranie się do niej ale jutro rano śniadanko kawka i do roboty...Dzisiaj ogarnęłam mój balkonik bo niektóre kwiaty już mają się ku schyłkow i...teraz pora na wrzosy, uwielbiam je. Zmiany mojego mieszkanka w toku, tak zauroczył mnie styl prowansalski, że postanowiłam by zagościł nie tylko na balkonie. No i biorę się za przygotowanie swojego bloga oraz sklepu...Pracownia Rzeczy Ładnych myślę tylko nad nazwą kilka pomysłów już mam.
A oto moje pierwsze odnowione krzesełko:
Porzucone na śmietniku...
dostało nowe życie....
Muszę w nim poprawić naciąg pasów w siedzisku za lekko je naciągłam i jest zbyt miękkie no i i lekkiego zwichrowania nie dałam rady zniwelować ale jest urocze i wygodne.
strawberries
6 września 2012, 10:37czekam na wiadomość kiedy blog ruszy i sklep, pozdrawiam
TEREZA1976
6 września 2012, 09:23tez mi sie podobaja takie odnowione meble
missKathy92
5 września 2012, 23:01osz kurde, te krzesełko jest świetne :) pozdrawiam
monika19722
5 września 2012, 22:51Super odnowiłaś to krzesło.I w cale nie wygląda z kąt pochodzi.:) Gratuluję pomysłu.