Idzie całkiem dobrze. Dzisiaj pozwoliłam sobie na malutką tartę z malinami, bo byłam na spotkaniu z kawką, ale miałam 1/2 węgli na II śniadanie. Kolacja była lekka fasolka szparagowa z wody i 2 jajka sadzone na plasterku chudej kiełbaski. Póżniej rundka po parku na rowerze, z górki i pod górkę no i brzuszki. Jeszcze chlapne sobie jogurt - polecma twist 0% tłuszczu i bez cukru bardzo smaczne w 100g poniżej 40kcal - pyszna malina z cytryną. Troszkę się opaliłam, czuję się lepiej, zapisaliśmy się na rodzinną imprezkę off -roadową 25-26 sierpień już się cieszę bo poznamy ludzi z klubu 4x4 czyli takich zkręconych jak my. Będzie przeprawa a mapą, zaliczanie punktów trasy, ognicho, konkursy i całe rodzinki. Pewnie już będę szczuplejsza do tego wyjazdu. Postanowiłam wrócić do mojego zapachu z przed lat....
Aktualnie opakowanie jest inne (nawet lepsze bo zawsze urywał mi się ten dzyndzelek z korka) ale zapach pozostał ten sam...piękny drzewno-kwiatowy elegancki i baaaardzo trwały pomimo że to woda toaletowa