Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
są rezultaty...
16 lutego 2011
No juz jestem. Trochę miałam mało czasu. Luty przepełniony imprezami. Dukana trzymam. Zmierzyłam się tu i ówdzie zeszły centymetry od 1 do 2. Wczoraj miałm urodzinki, więc pofolgowałam - brzyszki były ale później zjadłam ciacho i piłam szampana. Ale zrobiłam to z pełnym przyzwoleniem. Dzisiaj dopiłam szampanika i zjadłam też ciacho. Ale poza tym dieta wzorowo. A jeszcze 19 lutego mam rocznicę.Postanowiłam że dzisiaj ostatni dzień pozwoliłam sobie na ciacho a w sobote jedynie będzie kileiszek wina. Aha no i dzisiaj odpuściłam brzuszki, bo wieczorem jak ćwiczę to żle się czuję. Rano ćiwczy mi sie lepiej mam powera na cały dzień. I doczytałam że jeden dzien jak nie zrobię to mogę kontynuować a6w, a jak sie zrobi przerwę już 2 dniową to trzeba zaczynać od początku. Także jutro brzuszki bedą rano. W piątek mam sesje fotograficzna a w sobotę dopołudnia prowadze warsztaty no a popołudniu goście, muszę się przygotować do tych zajęć dlatego jutro jadę do biura przygotować salę no i musze sie zastanowić nad makijażem dla tancerzy hip-hop, którzy będą tematem sesji. Zajrzę do Was jak tylko znajdę chwilę.
aniii7
22 lutego 2011, 14:46Masz bardzo interesujące zajęcie :)) U mnie też imprezowo w lutym, urodziny wczoraj, wcześniej Walentynki, a jeszcze wcześniej to już w ogóle karnawał przecież jeszcze trwa :D A nie za często ostatnio tu zaglądałam i dlatego życzę Ci wszystkiego najlepszego z okazji Twoich urodzin, bo mnie ominęło :)))