Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pasek uaktualniony
6 stycznia 2011
Ciężko było złapać za miarkę i zmierzyć się z rzeczywistością. No cóż przybyło mnie, ale dwa razy odniosłam sukces teraz tez odniosę i to spektakularny bo zamierzam osiągnąć wagę o 4kg mniejszą niż ostatnim razem. muszę wnieść poprawkę iż wymiary uda, lydki i ramienia zmieniłysie znacznie ale z 4cm, 2 doszły dzięki temu iz dzisiaj wykonałam inaczej pomiar(poprawnie). Powiem tak - zła jestem troche na siebie iż tym prawie 5kg, które zrzucałam tak dzielnie tak szybko dałam sie dopaść. Ale smakołyki dały mi również wiele przyjemnośći, więc nie można żałować i sobie wypominać. Z pięknym okresem świąt zawsze wiąże się wiele pokus, i winka było więcej i mnóstwo romantycznych chwil z małżonkiem po jego niebycie w domku. A jak jestem szczęśliwa to lubię jeść pyszności i moje kochanie też. Dlatego razem wspólnie były maszkiety a teraz będzie wspólne odchudzanko. W planach mamy urlop z naszą mlodzieżą, ktora poraz pierwszy będzie lecieć samolotem, dlatego juz sie nie możemy doczekać. Wybierzemy chyba Tunezję taką bez wyrzeczeń, chcęaby to były super wakacje. To dla mnie najlepsza motywacja aby na wakacyjnych fotkach mieć super figurkę. Do dzieła!!!
aniii7
8 stycznia 2011, 15:55W końcu wróciłaś :))) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku Ci życzę :))) Jak każdego, mnie też przybyło 2 kg po świętach :))) Ten okres jest właśnie taki.... świąteczny, a święta BN raz w roku, więc i ja sobie pozwoliłam :)))) My jedziemy teraz do Egiptu, za niecały miesiąc, na tydzień trochę się dogrzać :))) Dzisiaj chyba jakąś imprezkę zaliczymy, więc trochę ruchu mi przybędzie, z czego się bardzo cieszę :)))
satynkaa
7 stycznia 2011, 12:58no to masz motywację :)) do dzieła :))