myślałam, że detox zamieni mi dzień w pracy w koszmar, ale nie było tak źle. najgorzej byłoby wytłumaczyć szefowej że jestem na detoksie , więc po prostu powiedziałam jej, że nie lubię maku i tak ciasteczka mnie ominęły. potem pojechałam na myjnie, trochę się namęczyłam , a w drodze powrotnej zaczął padać deszcz, więc dodatkowe kalorie spalone i to tyle w tym dobrego.
dzień dobiega końca, nie chce mi się jeść, choć przez pogodę to najlepiej poszłabym spać. jutro dzień wolny i sobota znów pracująca.
jutro zrobię sobie pomiary, będę miała porównanie
aniaczeresnia
12 maja 2017, 11:51Dzielnie się trzymasz! Nie bylo ciężko odmówić tych ciasteczek po takim przeglodzeniu?
karioka1977
12 maja 2017, 13:12własnie sama się zdziwiłam jak łatwo mi było odmówić. wiem ,że nawet jakbym zjadła to miałabym rewolucje żołądkowe i może dlatego było lekko
aniaczeresnia
12 maja 2017, 20:11Masz super motywację!
Fitulinka
11 maja 2017, 18:35powodzenia :)
karioka1977
11 maja 2017, 19:00wzajemnie