tyle się działo- aby to opisać ze szczegółami siedziałabym cały dzień (szkoda klawiszy laptopa co by się nie stopiły) :)
dlatego w skrócie:
luty 2013 - lekarz: mięśniaki na macicy
maj 2013- szpital- czyszczenie
czerwiec 2013 - lekarz: dodatkowo hormony damy- pomogą...
lipiec 2013 - lekarz : nie pomogły, więc usunięcie macicy...
listopad 2013- ja: złe samopoczucie, dodatkowo 15 kg na plusie, czuję że coś ze mną nie tak..
luty 2014- lekarz: niedoczynność tarczycy...problemy z nerkami- piasek (póki co nie jest źle)
i co teraz?
moja dieta ,która pozwoliła mi wtedy schudnąć ok 40 kg teraz nie działa,
wizyta z NFZ do endokrynologa najwcześniej za kilka miesięcy, więc idę prywatnie pod koniec lutego...
podobno przy niedoczynności tarczycy trudno schudnąć- załamka na całego...
malgonia42
11 lutego 2014, 09:53Witaj, trzymaj się, będzie dobrze:)