Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
on się uśmiecha jakby mnie pierwszy raz
widział....


tak, mój mężulek ...
siedział tak na kanapie i jak przechodziłam do kuchni i mimo woli spojrzałam w lustro ( żeby się upewnić że coś już widać po tych 4 dniach detoxu ) a  jego wzrok wpatrzony we mnie z takim uśmieszkiem ... no wiecie ... i tak sobie pomyślałam, że warto być z siebie zadowolonym z każdej utraty wagi , jeśli nawet po 6 latach widać to pożądanie w oczach ukochanego to warto być na diecie, warto się poświęcić,  dla siebie, a dla ukochanego to potem.

koniec 4 dnia i jest super. zdecydowanie lepiej się czuję.
w między czasie zadzwoniła do mnie kumpela ,która jest 3 dzień dzień na detoxie i powiedziała mi o swoim grzeszku. jak robiła obiadek to nie mogła się oprzeć i zjadła kotleta mielonego :( i potem miała bóle żołądka i za 2-3 godz ją biegunka złapała. i to właśnie jest ostrzeżenie. będąc na tym detoxie trzeba mieć silną wolę i nic nie jeść, a potem przechodzić stopniowo od wywarków z jarzyn, po papki z jarzyn , a dopiero potem jakieś owoce i warzywa na surowo, mięsko.
zaraz dzieciaczki spać i chyba też się położę wcześniej tzn ok 22:30
do jutra VITALIJKI
  • BeatRece

    BeatRece

    20 maja 2010, 20:13

    teraz to już wogóle jestem zwolenniczką detoxu a potem przyjaciólką Dr.Dukana!!! Znowu zobaczyć to porządanie w oczach ukochanego.... Bezcenne :) I zrobie miksturkę z miodzikiem, syropu klonowego nie lubię..... ale nie obiecuję sobie wiele po dodaniu "słodzika", wolę samą cytrynkę i chilli..... Napewno będę śledziła Twoje wychodzenie z detoxu, bo o tym nie mam bladego, nawet szarego pojecia ;|

  • LeniwaGospodyni

    LeniwaGospodyni

    20 maja 2010, 19:54

    Ja na pewno nie dałabym rady... trzymam kciuki!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.