Heloł,
Okej, maszyna ruszyła! W życie weszła dieta i garść ruch. Mam nadzieję, że wytrwam w tych wszystkich postanowieniach, a moje samopoczucie się znacznie poprawi. Wyznaczyłam sobie "deadline" - czyli granice czasowe do których zamierzam osiągnąć cel!
Ogólny zarys mojej diety wygląda mniej-więcej tak:
- jestem na diecie bezglutenowej wegańskiej
- jem pięć posiłków dziennie o stałych porach +/- 30 minut
- piję maksymalnie dwie kawy dziennie
- codziennie pije siemię lniane i drożdże
- omijam szerokim łukiem słodycze, alkohol, napoje kolorowe
- nie omijam posiłków
- układam plany na kolejne dni
- piję domowe soki warzywne i owocowe
Dosyć logiczne i proste ;). Dokładne przykłady moich codziennych posiłków będziecie mieli okazję zobaczyć w następnej notce.
Aktywność fizyczna:
- biegam minimum 4 razy w tygodniu
- codziennie rano przez 30 minut ćwiczę yogę
- minimum 4 razy w tygodniu trenuję w domu z obciążeniem
Zabrzmi to śmiesznie, ale być może ćwiczenia zacznę dopiero od poniedziałku, ponieważ trochę skomplikowała mi się sytuacja życiowa. Szykuje się burzliwy, nerwowy i trudny weekend - z Mężem przeprowadzamy się od jego rodziców do moich rodziców.. Czyli od teściów do teściów. Miało być nieco inaczej, a okoliczności naszej wyprowadzki są bardzo nieprzyjemne i towarzyszą temu stałe kłótnie eM. z moim teściem, histeria teściowej i wyzwiska których jeszcze nie słyszałam, rzucanie przedmiotami.. Tak więc patologia do kwadratu (o której można by spokojnie trylogię napisać). Ale opłaca się przetrwać dwa dni nerwówki, żeby odzyskać nieco spokoju, odciąć się od tego co toksyczne i niszczące. Mam nadzieję, że przeżyje..
Idę pakować zabawki!
Buziaki
K.S.
angelisia69
14 marca 2015, 06:07No to plan jest,tylko go wdrozyc w dzialanie ;-) Kurde to niezle cyrki z tymi tesciami,mam nadzieje ze w miare lagodnie sie wyprowadzicie i od pon bedzie super ;-) czasem warto zagryzc zeby w imie lepszego
Karin.Sharnel
14 marca 2015, 06:14O łagodnej wyprowadzce nie ma mowy ;p dlatego tak mnie to stresuje.. ;/ ale warto ;)