Cześć, jestem Nowa.
Siedem miesięcy temu moje życie się kompletnie zmieniło - wzięłam ślub, zaczęłam nową pracę (30 km od miejsca zamieszkania - dojazd w jedną stronę komunikacją zajmuje mi 2,5 h + 8 h spędzonych w pracy) musiałam się przeprowadzić do rodziców mojego Męża, podjęłam studia drugiego stopnia... Musiałam wskoczyć na najwyższe obroty żeby to wszystko jakkolwiek ze sobą pogodzić: obowiązki żony, obowiązki domowe, prace na studia, rozwój zawodowy.. Ucierpiały na tym moje kontakty towarzyskie i oczywiście dieta i wygląd.. Nie starczało mi czasu na gotowanie, treningi i ... Coraz gorzej czuję się w swoim ciele, jestem zła na samą siebie, że doprowadziłam do takiej sytuacji i całą sobą pragnę to zmienić! I zmienię. Innej możliwości nie przewiduje!
No to czas na drobne podsumowanie moich grzeszków. Aby coś zmienić najpierw trzeba znaleźć błędy.
1. Brak śniadań - tak, to jest coś z czym stale walczę i staram się jak mogę ale jedyne co mi przechodzi przez usta o 4 rano to kawa.. Funkcjonuję tak od paru lat, a jak wiadomo ciężko jest zmienić stare nawyki.
2. Duże ilości kawy - jestem fanka kawy, ale chyba 4 - 5 dziennie to przesada i to zazwyczaj na pusty żołądek.
3. Brak ruchu - moje ulubione tłumaczenie: nie mam czasu, jestem zmęczona. Niestety nie jest to tylko puste gadanie, bo mój tryb życia, obowiązki nie zostawiają mi zbyt wiele czasu w ciągu dnia.
4. Jedzenie na wieczór - często w dzień nie mam kiedy jeść więc wieczorem nadrabiam.
5. Posiłki szybkie i mało wartościowe - bułka i baton pochłonięte w autobusie, szybkie i tanie posiłki zapychające żołądek, byle szybciej byle więcej.
6. Słodycze - czekolada! Chyba nie trzeba tłumaczyć..
7. Sen - albo zbyt krótki, albo zbyt długi, albo dosypianie po pobudce. Efekt: ciągła senność, zmęczenie.
Pomysł - jest, plan - jest.. Trzeba go "tylko" wcielić w życie.
ania248
12 marca 2015, 06:58Powodzenia♥
iness7776
10 marca 2015, 20:30Ustal sobie menu na każdy dzień. W komunikacji miejskiej też możesz jeść. A ruch chociażby w weekend. Małymi krokami do celu. :) powodzenia
vjrodes
10 marca 2015, 20:22Najważniejsze, że wiesz jakie błędy popełniasz, to już pierwszy krok do sukcesu. A skoro plan jest, to tylko się go trzymać i będzie lepiej. Życzę wytrwałości. :)