Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
70

No własnie moja po takich niezasłużonych wzrostach dzis sie opamiętała ,co z tego że waga dziś fajna jak cała reszta do bani.

u mnie też ;p ubolewam nad tym bo stoi mi waga w miejscu.

weekendy zawsze są gorsze dla diety no chyba że ktoś w ogóle nie wychodzi ze znajomymi/do znajomych z rodziną też się nie widuje:D tylko siedzi w domu i np. cały weekend pedałuje na rowerku :D

Po weekendzie u mnie też tyle w górę ;)

oj te wagi nasze :)

Tia...skad my to znamy....

ech... nic nie mów... walnąć chyba ją w kąt trzeba, bo świruje... moja z resztą też! dziś poniedziałek, więc może od jutra zacznie spadać... I uśmiechnij się, tak na złość wszystkiemu :)

tez tak mam, zwyżki zawsze większe niż spadki

Czeć :) dawno mnie tutaj nie było, widzę że u Ciebie to samo co i u mnie - zbieramy tłuszczyk na nadchodzące mrozy :PP nie martw się, przyjdzie wiosna, ciepło to zrzucisz raz dwa teraz tylko staraj się, żeby za bardzo nie wzrastało :)

no, dziwna prawidłowość :)

czasami i w dół spadnie więcej. pozdrawiam i miłego dnia