Potrzebuję pomocy, bo chyba coś robię nie tak. No niby waga spada i niby jest dobrze, ale komentarz jednej z dziewczyn uświadomił mi, że może powinnam coś zmienić. No tak...ja chętnie, ale pewnie każdy, kto ciężko pracował na cokolwiek i coś co robił przynosiło mu efekty słysząc, że np. ćwiczy za dużo, przeraziłby się. Tym bardziej jeśli to sprawia mu przyjemność, jeśli lubi to robić i nie forsuje się przy tym. I cholera rozum mówi "słuchaj mądrzejszych", a serce jęczy "no przecież chudniesz, jak się będziesz ruszać mniej, to przytyjesz- to logiczne" I co ja mam zrobić? Mam tu swoje dwa ideały. Mój ideał nr 1 Himcio (Himek) uporządkowana, niesamowicie konsekwentna, i wygląda świetnie- ciągle nie wiem z czego ona tam się odchudza i jeśli chcę, żeby mi się w mózgu poukładało, to zaglądam tam do niej. Ale odkryłam dziś ideał nr 2. Fitneska po prostu boska, czyli megan. Nie ma co ukrywać, dziewczyna wygląda jak milion dolarów i mówi konkretnie. No i co teraz? Jeśli według niej moje zmagania o d...potłuc, mimo, że przynoszą efekty? Czy zastosować zasadę mojej mamy "słuchaj wszystkich i rób swoje?" czy posłuchać rad mądrzejszego? Ratunku!!!!
Pewnie posłucham megan, choćby na próbę, skoro już jej zawróciłam jej śliczne cztery litery. Choćby na próbę, Jeśli coś się zadzieje, będę w tym trwać. A jeśli nie...jestem rozdarta
Pytałam w komentarzu, ale może ktoś mi powie co mi zrobi takie urządzenie z łydkami? Wyszczupli, czy poszerzy?
MllaGrubaskaa
5 sierpnia 2015, 07:19We wszystkim trzeba zachować umiar!
agulek1978
3 sierpnia 2015, 17:25Mi się wydaje,że poszerzy.;)
Himek
3 sierpnia 2015, 12:40Czytałam po krótce co pisała megan i zgadzam się z nią. Forsowanie się niszczy mięśnie, osłabia organizm. Przeszlam przez to + bardzo niskokaloryczna dieta. Wszystko było dla mnie ok. Super mi się ćwiczyło i każdą wolną chwilę temu poświęcałam. (to było 2 lata temu). Potem miałam problem z wypadającymi włosami. A i w krytycznym momencie złamałam rękę od jednego upadku. To co robiłam było kompletną głupotą, po której zmądrzałam i 1h dziennie mi wystarcza. :) Tak jak mówi instruktorka na zajęciach fitness - "Dieta to 70% sukcesu". Chudniemy dzięki diecie, ćwiczeniami wspomagamy, poprawiamy wygląd ciała. // I strasznie miło mi się zrobiło jak o mnie wspomniałaś *-* No, przecież chcę się trochę tłuszczyku pozbyć z nóg, brzuszka. :P // A na tym urządzeniu kompletnie się nie znam. Ja bym nie chciała na tym ćwiczyć :P
karaluszyca
3 sierpnia 2015, 14:45Noooo....musiałam, bo skoro mam swoje ideały, to z jakichś powodów je mam :D Twoje uporządkowanie bardzo mnie inspiruje, a to co teraz napisałaś daje do myslenia. I tak jak już poniżej skomentowałam, spróbuję dostosować to co robię, do podpowiedzi. Przesada we wszystkim zwykle przynosi opłakane skutki. Ale tak truuuuudno mi zrezygnować z tego roweru rano :D Ilośc i jakośc brzuszków dostosuję.
Himek
3 sierpnia 2015, 18:42Mi nawet czasem wypada oprócz treningu wyskoczyć na rower bo np. Muszę jechać do starszej cioci coś zawieźć, a w jedną strone mam ok. 25 min. To jeździj rowerem co drugi dzień bez innych ćwiczeń ;p
karaluszyca
3 sierpnia 2015, 21:04Czuje się jak bym miała iść na odwyk z tym rowerem :D
madziowata
3 sierpnia 2015, 09:50nigdy się nie zgłębiałam w to, po prostu robię swoje... jeśli to daje efekty, po co to zmieniać?
karaluszyca
3 sierpnia 2015, 14:51Może, żeby nie zrobić sobie krzywdy, nie wiem...chce schudną, ale trwale i mieć ładne ciało. Też mam mieszane uczucia...ale spróbuję i zobaczę co się będzie działo. :)
madziowata
3 sierpnia 2015, 20:20no jeśli Twoje ćwiczenia przybierają taką postać to oczywiście lepiej się podszkolić wiedzą od osób, które się na tym znają... ja myślę że na basenie czy na szybkich spacerach krzywdy sobie nie zrobie :) Chyba że dojdę do takiej wagi gdzie będą potrzebne już ćwiczenia na szlifowanie sylwetki... ale w moim przypadku to chyba nigdy nie nastąpi :)
karaluszyca
3 sierpnia 2015, 21:07nastąpi :) ja nie wiem, ale ja spacerując nie czuję, że coś się dzieje.
madziowata
3 sierpnia 2015, 21:32każdy ruch sprawia, że coś się dzieje.. ale nie każdy daje szybki efekt :)
patih
3 sierpnia 2015, 08:25słuchaj intuicji
kawonanit
3 sierpnia 2015, 07:58Nie wiem co Ci zrobi z łydkami, ale za to doskonale wiem, co może zrobić ze stawami..... Osobiście odradzam. Jak masz spędzać na nim dajmy na to pół godziny, lepiej będzie niż na ten czas wyjdziesz się przewietrzyć ;) A co do pytania numer jeden, to nie wiem co Ci dziewczyny radziły i w jakiej sprawie.... ;)
kawonanit
3 sierpnia 2015, 08:00nie "niż" tylko "jak"... nie wiem co początkowo chciałam napisać ;)
karaluszyca
3 sierpnia 2015, 14:54Radziły zmniejszyć wysiłek :) i zerknąć na jakość diety. Ja bym na tym nie wytrzymała pół godziny, góra 10 minut, ale boje się o łydki, a popatrz o stawach nie pomyślałam :D Dzięki, w sumie, to pomogłaś mi podjąć decyzję. Nie będę wydawać niepotrzebnie kasy. :)
kawonanit
3 sierpnia 2015, 15:20Nie chcę się błąkać po Twoim pamiętniku, może podeślij linka, gdzie masz opisaną tą aktywność i jakieś menu, zerknę i dorzucę swoje 3 grosze ;) Jeśli chcesz oczywiście :) W teorii jestem mistrz, wiedzę zbierałam chyba ze 3 lata, dopiero teraz zaczęłam ją stosować w praktyce.... ;)
Nordica
2 sierpnia 2015, 23:13kiedy spalasz tkankę tłuszczową, to wiadomo że obwody spadają i każda nadwyżka spalonych kalorii w stosunku do tego co danego dnia zjadłaś powoduje spalanie tłuszczu - pod warunkiem zdrowej diety, aby organizm nie spalał mięśni. Ćwiczenia z małym obciążeniem, mobilizują mięśnie do pracy, ale nie powodują ich rozrostu. Natomiast ćwiczenia z obciążeniem, dają mięśniom bodziec do wzrostu (tu zależy też to od kilku innych czynników, jak ilośc powtórzeń, serii, dieta i ODPOCZYNEK mięśni, itd...). Moim zdaniem na początku twój ciężar ciala spowoduje nieznaczny przyrost mięśni, jednak po jakimś czasie organizm się przyzwyczai a Ty chudnąc, będziesz lżejsza, więc te mięśnie więcej raczej nie urosną. Co innego gdybyś ćwiczyła z obciążeniem i w miarę chudnięcia dokładała ciężaru... wtedy mięśnie na pewno urosną... Podsumowując - na początku może Ci łydki skoczą o 1cm maks w górę obwody (opuchnięcie po treningu...), ale potem już tylko w dół :) wraz ze znikająca tkanką tłuszczową z całego organizmu równomiernie według twojego genetycznego wzorca :)
karaluszyca
2 sierpnia 2015, 23:53Dziękuję za komentarz, teraz będę to trawić :)
Nordica
3 sierpnia 2015, 00:25Przeczytaj mój pierwszy post, tam jest rozjaśnione na temat objętości i ciężaru mięśni i tkanki tłuszczowej z obrazkiem >>> http://vitalia.pl/forum34,920342,0_Comiesieczne-wyzwanie-nw-dolacz-i-motywuj-sie-z-nami.html :)