Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Styropian i płyta pilśniowa - czyli slang na
diecie :D


Mąż mój szanowny tudzież moi znajomi bliżsi i dalsi upodobali sobie nazywanie smakołyków dietetycznych, których smaku oczywiście nie znają, a jeśli próbują to krzywią się zanim jeszcze ukąszą jakby to był co najmniej gołębim odchodem posmarowany specyfik. Ale okazuje się, że niektóre z tych nazw- najczęściej te tworzone przez mężczyzn, wchodzą już niemal do słownika. Okazuje się też, że jak każda grupa społeczna, tak i ludzie na diecie, mają własny slang. 

1. (to co wszyscy znają) płyta pilśniowa- pieczywo chrupkie typu Wasa:D

2. ( to co przypomniała mi tu jedna z dziewczyn) styropian- wafle ryżowe :D

3. mameła lub glut tudzież fluk- len mielony rozmieszany z wodą ( w moim domu, autor- mąż):D

4. brudny chleb-  chleb pełnoziarnisty lub ciemny razowy ( po przecież tylko ja widzę różnicę):D

5. kozie bobki :D- suszone śliwki, albo rodzynki, ewentualnie (w zależności od potrzeb hahahaha) kasza gryczana

6. wędlina i mięso z kuraka - wędlina drobiowa

7. kurak z pazurkami i dziubkami zmielony razem z klatką- pasztecik drobiowy

8. udziec kurczaczy- ćwiartka z kurczaka

9. bez gluta- bez glutenu :D

10. zestaw dla królika - zestaw surówek, surówki, sałatki

11. kebab z ptaka- kebab z kurczakiem :D (baaaardzo dwuznaczny hahahaha)

12. zupa halucynogenna- to pieczarkowa :D ( bo dla mojego męża pieczarki to nie grzyby)

13. śmieciówka- to zupa warzywna taka ze wszystkiego co jest :)

13. zwłoki z solarium- cały kurczak wędzony (rzadko, bo rzadko kupowany, ale się zdarzyło i już przy kasie został ochrzczony tą apetyczną nazwą hahahaha, wprawiając w radość panią przy kasie i pół kolejki, która to usłyszała :D

Największą kreatywnością wykazuje się niezmiennie mój mąż. Pewnie nie tylko u mnie tak jest. Cholera- a schabowy, to zawsze schabowy.

hahahaha a przy okazji, bo zaraz idę zjeść i poćwiczyć:

1. legginsy na rower itp. - majtki

2. antyseks- stanik sportowy

3. kozioł- rower treningowy

4. wyginam śmiało ciało - czyli robię brzuszki i inne ćwiczenia na podłodze :D

A więc: wypiję gluta, po czym zrobie sobie dwie kanapki z brudnym chlebem, na to rzucę  plaster wędliny z kuraka i pomidor. Potem włożę majtki i antyseks i przez godzinę będę jeździć na koźle. Ach ale najpierw pójdę do wodopoju ( zgrzewka wodu-zapomniałam i przyniosę sobie półitra :D choć ona ma 0.75 :D) a kiedy skończę jeździć na koźle będę wyginac śmiało ciało. No :Dto lecę.

  

  • katy-waity

    katy-waity

    30 lipca 2015, 14:27

    nfajne:))) a na chrupki typ Wasa tez mówie podobnie, tektura;) wedlug mnie nie maja zadnych wartosci i tak wyobrazam sobie ze smakowalaby tekturka:))

    • karaluszyca

      karaluszyca

      30 lipca 2015, 16:23

      No prawda, ale jak człowiek na diecie, to wszystko smakuje przednio :D

  • bashita

    bashita

    30 lipca 2015, 12:02

    Karma dla kur – muesli :) Nie mogę przestać się śmiać z tego kuraka zmielonego z klatką – mistrzostwo!

    • karaluszyca

      karaluszyca

      30 lipca 2015, 16:21

      karma dla kur śmieszy mnie równie mocno :D

  • menkowa

    menkowa

    30 lipca 2015, 10:05

    u mnie chrupkie pieczywo wasa to KARTON :D

    • karaluszyca

      karaluszyca

      30 lipca 2015, 10:55

      no, faceci myślą jednak albo sportowo, albo technicznie :D

  • Majkkaa4

    Majkkaa4

    30 lipca 2015, 08:39

    fajny wpis ;-) podkolanówki takie cieńkie wg.mojego małżona antygwałtki

    • karaluszyca

      karaluszyca

      30 lipca 2015, 10:54

      ahahahaha, umarłam :D

  • emlu83

    emlu83

    30 lipca 2015, 07:34

    Rozwaliły mnie zwłoki z solarium :D:D:D

    • karaluszyca

      karaluszyca

      30 lipca 2015, 10:53

      tak obrazowo bardzo- i jak to potem ruszyć ? :D

  • Aniutka2015

    Aniutka2015

    30 lipca 2015, 07:19

    hahahaahah ;)) a kasza gryczana u mojego męża to żużel ;))

    • karaluszyca

      karaluszyca

      30 lipca 2015, 10:53

      ahahahaha :D Dobre, dostrzegam pewien podobny tok rozumowania u naszych mężczyzn :D

  • kazdanazwazajeta

    kazdanazwazajeta

    30 lipca 2015, 02:22

    Zmielony razem z klatka... - to powinni gdzies udokumentowac! Hahaahaha. :D

    • karaluszyca

      karaluszyca

      30 lipca 2015, 10:52

      prawda ? hahahahaha, mam w domu wesoło- już nie będę nawet mówić ile nazw jest na mnie i że już nie pamiętam, kiedy się zwrócił do mnie po imieniu :D

  • kachna_grubachna

    kachna_grubachna

    29 lipca 2015, 23:06

    :)

  • aluna235

    aluna235

    29 lipca 2015, 22:56

    Uśmiałam się do łez. Dodaję jeszcze jedno słowo "śrut" - musli, granola. Pozdrowienia dla Ciebie i męża. Tylko kozła nie zajedź!

    • karaluszyca

      karaluszyca

      29 lipca 2015, 23:32

      Ujeżdżam go coraz mniej delikatnie :D

    • karaluszyca

      karaluszyca

      29 lipca 2015, 23:33

      A no tak, śrut - też się przewinęło hahahahaha, ale u nas to były plewy czasem :D

  • patih

    patih

    29 lipca 2015, 20:53

    no cóż, większość tych smakołyków naprawdę jest obrzydliwa, nie da sie ukryć :)

    • karaluszyca

      karaluszyca

      29 lipca 2015, 23:35

      Czy ja wiem...ja jestem na etapie wmawiania sobie, że są cudowne :D

  • madziowata

    madziowata

    29 lipca 2015, 18:47

    ugotowany len... to dla mnie smarki... :P ale widzę mąż twórczy....

    • karaluszyca

      karaluszyca

      29 lipca 2015, 23:38

      smarki...fluki...jak zwał tak zwał, z jednym się kojarzy :D o tak, szczególnie jeśli chodzi o to co wiąże się z moim zrzucaniem wagi. Czasem potrafi siąść i kiedy sobie w najlepsze jadę zacząć swoje "szybciej, szybciej, chcę widzieć iskry! " no..a ja sobie powiedzmy książke akurat czytam na nim pedałując :D

  • tikaa

    tikaa

    29 lipca 2015, 18:32

    hehehe :Pkozie bobki bardzo mi smakują :P a zupa halucynogenna to moja ulubiona :) mój chłopak też uważa że pieczarki to nie grzyby :P a na wafle ryżowe też mówię styropian :P

    • karaluszyca

      karaluszyca

      29 lipca 2015, 23:39

      Tak pieczarki to nie grzyby a redds to nie piwo :D

  • badarba

    badarba

    29 lipca 2015, 18:14

    hahahahahahahahahaha.....padlam :D Kobieto, alez Ty masz poczucie humoru:D

    • karaluszyca

      karaluszyca

      29 lipca 2015, 23:40

      troszkę :D to jad, sączy się ze mnie, bo jestem grubaśna i wysącza się wraz z tłuszczem z zazdrości o te wszystkie, które sa chude i mnie denerwują hahahahaha (oczywiście żartuję)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.