I tak zleciał miesiąc, a ja nic nie zrobiłam. Biorę się za siebie od DZIŚ!
1. Śniadanie: pół kromki chleba białego z masłem i wędliną.
Reszta później, ale nie odpuszczę, w końcu jestem dopiero na półmetku mojego celu. Szkoda, że pogoda nie nastraja do sportów outdoorowych.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Mileczna
27 maja 2013, 17:08"mordercze instynkty" :)))) może te właśnie instynkty każą mi biegać :))))
Mileczna
27 maja 2013, 11:10ja właśnie jakoś w połowie utknęłam...waga się obraziła...no ale nic nie odpuszczam ani trochę...a pogoda to tylko pogoda :)))