No tak, zaszalałam. Schudłam w sumie 30 kg, przez ponad pół roku utrzymanie wagi nie sprawiało żadnego problemu, a teraz w ciągu 3 tygodni przytyłam... 5! A może nawet 6. Trudno. W sumie nie narzekam. To znaczy, narzekam, ale nie był to problem nudy i obżarstwa. RZUCIŁAM PALENIE! I tak - z dnia na dzień. Nie palę kolejny tydzień, ale w zamian pozwoliłam sobie na szaleństwo kulinarne. Tak, wiem, "przecież można rzucić palenie bez objadania się", ale mi się tak chciało słodkiego, że mogłabym zamieszkać w cukierni. Poza tym, jakoś tak mi wyszło, że miałam ochotę. Dziś czuję, że minął mi głód nikotynowo-słodkościowy i jakby nigdy nic wróciłam na dietę. Teraz zawalczę z tymi nadprogramowymi kilogramami. A więc normalna dieta i dużo ruchu. Na Sylwestra będę jak nowa w optymalnej wadze :). Za to bez smrodu papierosów ciągnącym się za każdym palącym. No, taka wymiana mi pasuje, a kilogramy już wiem jak zrzucić.
Trzymajcie teraz kciuki za dalsze niepalenie (nie ciągnie mnie już) i powrót do optymalnej wagi (aż się cieszę, że tylko te parę kilo trzeba zrzucić) :).
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
iwonam620
21 listopada 2012, 15:27Dasz radę, ja też odstawiłam fajki, było ciężko ale udało się i jest to jeden z moich sukcesów, kolejny który sobie wyznaczyłam to utrata wagi, jesteś dla mnie wzorem i mam nadzieje że tak jak tobie, mnie też się uda.
kula.anula
14 listopada 2012, 21:46Witam, co do zrzucenia zbędnych kilogramów jestem pewna, że Ci się uda, masz przecież wprawę. Za niepalenie trzymam również mocno kciuki. Pozdrawiam Cię kochana. :)))
Windsong
13 listopada 2012, 09:58Gratuluję silnej woli. To objadanie się podczas głodu nikotynowego jest chyba normalne i ciężkie do uniknięcia i dosyć szybko u Ciebie minęło, mój przyjaciel ponad miesiąc siedział w lodówce, potem jak ręką odjął apetyt minął. Pozdrawiam :)
ulka28l
12 listopada 2012, 11:59Miłego dnia Ci życzę :)
Kapara
12 listopada 2012, 11:50Na razie z niepaleniem idzie mi dobrze. Ze zrzucaniem wagi jeszcze nie wiem, ale dieta i ćwiczenia jak dawniej w moim menu, więc na efekty trzeba po prostu zaczekać. A ja cierpliwa jestem :). I twarda (mam nadzieję ;)).
Jilian
12 listopada 2012, 10:44powodzenia w rzucaniu palenia! i życzę Ci aby w koncu szalenstwa jedzeniowe też się uspokoi ły! Pozdrawiam!
Betka74
12 listopada 2012, 00:17Ps: masz swietne hobby,podziwiam Cie. :) a okolica piekna, bylam kilka razy na wczasach i oko me widzialo :)
Betka74
12 listopada 2012, 00:13Trzymam kciuki!!! Pale niewiele, ale trudno mi odstawic, a jak nie mam wieczornych kilku papieroskow to nerwowka straszna. Powodzenia :)
kasiasiaa
11 listopada 2012, 23:29Oj tam oj tam 5 kg... ważne, że udało Ci się pobić fajki ;) a kg zaraz uciekną w popłochu jak zobacza z jakim orężem startujesz :) trzymam kciuki :)
Kapara
11 listopada 2012, 20:30Dzięki, dziewczyny. Z tych 5 kg tragedii nie robię. Myślę, że zrzucenie zbędnego balastu nie będzie bardziej przykre niż 30 ;). Ale ten świetny stan, gdy nie sięgam po papierosa :). Gratulacje helutka 12 lat niepalnia! Ja w porównaniu do Ciebie dopiero zaczynam, ale myślę, że tym razem dam radę. Motywacja duża, a poza tym, no co, tak na darmo bym przytyła? :D A poza tym i nikotomania i słodyczomania w końcu dały mi spokój. Teraz realizacja -5 kg. Z głową i zdrowiem :).
helutka79
11 listopada 2012, 20:01... a co do palenia.. Kopciłam jak pociąg spalinowy ;) Rzuciłam z dnia na dzień. Nie palę 12 lat. Wszystko jest możliwe! :) I cudnie jest budzić się bez kapcia w ustach i kiedy pierwszą czynnością po przebudzeniu nie jest zapalenie papierosa, a nastawienie wody na herbatę :) Powodzenia!
adrift
11 listopada 2012, 19:39trzymam kciuki :) 5 kg w porównaniu do 30 to dla Ciebie mały pikuś :)
helutka79
11 listopada 2012, 19:21Przeczytałam z grubsza co piszesz, obejrzałam boskie foty z Żaru... i pomyśleć, że niedawno stałam po drugiej stronie i spod schroniska tylko podziwiałam.... Dajesz wielką motywację - dziękuję!! :)))
mylunia
11 listopada 2012, 19:15Gratuluję takiego spadku wagi!!! Niesamowity rezultat!!! Ja dopiero zaczynam walkę z kilogramami i paleniem jednocześnie i wiem jakie to trudne!!! Wierzę, że Ci się uda rzucić na dobre papieroski. pozdrawiam