Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
3.


Bywają w moim życiu dni takie jak dziś kiedy rozpamiętuję to co było i myślę o tym co będzie. I czuję się beznadziejnie. Może to dzień dobijania samej siebie. Ciężko mi patrzeć wstecz i myśleć o tym jak wiele straciłam. "Piękne lata" mojego życia które wspominam z bólem i nieraz łzami w oczach. I czuję się tylko skrzywdzona i wcale nie winna. Z poczucia winy i dowalania samej sobie już się wyleczyłam. Nie muszę myśleć że to coś ze mną było nie tak bo to nie prawda. Czuję żal do mojej rodziny, najbardziej ojca. Jestem pewna że wszystko co złego się ze mną działo i dzieje to jego 80% zasługa.  Dla niektórych to zabrzmi egoistycznie. Niewdzięczna gówniara szuka usprawiedliwienia dla swoich problemów z samą sobą. On też tak uważa. 

    Jedyne czego pragnę to zrekompensować sobie te lata. Gdybym się całkowicie wyleczyła mogłabym robić ze swoim życiem co mi się żywnie podoba. Najgorsza jednak jest ta pustka. Pobieżnie wiem jak ma wyglądać moja szczęśliwa przyszłość ale nie znam szczegółów ani w jaki sposób do tego dojść. Całkiem niedawno uświadomiłam sobie banalną życiową  prawdę, że muszę ustanowić sobie cele i marzenia i dążyć do nich choćby nie wiem co. I nie ważne czy będę super bogata tylko czy będę szczęśliwa. Tyle że ja nie wiem co jest moim celem . Nie wiem co chcę robić w życiu by być szczęśliwą... pustka. 

Znowu to robię! straszę się . uwielbiam się straszyć. szczególnie przyszłością. I bardzo często się na tym łapię. Dla tych którzy nie do końca zgłębili temat straszenia  info. - na pewno to robicie! Często ma to na celu zdołowanie siebie i pokazanie jacy jesteśmy beznadziejni i bezwartościowi. Przy okazji straszenia katastrofizujemy, nadmiernie uogólniamy, wyolbrzymiamy, wróżkujemy.. (tak zwane zniekształcenia poznawcze więcej tutaj----- https://vitalia.pl/articles/27/zniekszta-cenia-poznawcze-i-przyk-ady) 

  • hwhwhw72

    hwhwhw72

    25 maja 2015, 12:50

    kiedy mnie dopadają takie emocje staram się im nie zaprzeczać ani nie złościć, że się pojawiają. Potrzymaj je, zanurz się a potem wypuść, jakbyś uwalniała rybkę. Taka radę wyczytałam w książce o współuzależnieniach, nie zawsze mi to wychodzi ale czasem się udaje i jest lepiej:))

    • kannibal

      kannibal

      25 maja 2015, 17:29

      super podpowiedź postaram się spróbować , dzięki :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.