Jak to smutno powracać..z takim ogromnym nadbagażem
Najgorsze w tym wszystkim, że jak dotąd zaczynałam odchudzanie z entuzjazmem, dzisiaj jednak mi go brak. Gdzieś tam w sobie mam nadzieję, że może jednak akurat tym razem powiedzie się w 100%, ale są też we mnie tak olbrzymie wątpliwości, że nie wiem czy dam radę.. może ktoś tutaj mi jakoś pomoże..samotność w odchudzaniu to bardzo kiepska sprawa..
Batdzo roztyta i źle się czująca w swojej skórze rozpoczyna kolejne zmagania..85kg na wadze, a 28 do celu..o zgrozo..
czy to w ogóle możliwe?!
szuszuszu
17 lipca 2014, 01:12po pierwsze zmieniamy nastawienie od teraz ;) oczywiście, że możliwe (ja przez 3 lata przytyłam 26kg :/ więc mówię sobie tak: Dałam radę utyć jak świnia to i tam radę zrzucić te kilogramy!!"). po woli zacząć od zmian w żywieniu, do tego więcej ruchu i kilogramy polecą...
Muminka00
17 lipca 2014, 00:09Wszytsko jest możliwe...jesteśmy z tobą :)
LittleWhite
16 lipca 2014, 23:52Zaczynałam od takiej samej wagi :) Powodzenia