Wczoraj było już lepiej, choć nie super. Nie szkodzi. Nie wiem, co się ze mną porobiło. Tzn niby wiem, ale mało z tym robię. Pozwoliłam swoim demonom się znów odezwać i zaczęłam je dusić żarciem i alkoholem. A alko znaczy dla mnie przyzwolenie na żarcie. Rozluźniam się i sobie dogadzam. Tak to działa. Wystarczą dwa kieliszki wina, bym bez skrupułów sięgała po żarcie.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.