Już trzeci raz byłam na laserach, czyli wirtualnym paint-ballu. Polecam każdemu! Świetna sprawa - nie boli jak paintball, zadymione pomieszczenia tworzą niezwykły klimat, a przy "neutalizowaniu" przeciwnika jest sporo śmiechu. No i człowiek się może nawet spocić :-)
Miła odmiana dla fitnessu.
Aspekt psychologiczny: relaks - poprzez strzelanie. Czy jestem dziwna, jeśli mnie to relaksuje? :-)
Aspekt fizyczny: brzuch. Trochę zbyt bardzo najedzony na wieczór, ale po bieganiu banan i twarożek się należą!
WorkOutBitch
18 czerwca 2015, 22:15te lasery fajnie brzmia :)