Jest powod do zadowolenia. Do sukcesu (czy on jest 72 czy 68) coraz bliżej. Ten tydzień powinnam zacisnąć pasa i powlaczyć o 72 na wadze bo : w sobote wielkie grilowanie urodzinowe-moich dzieci. Na dzialkę zjedzie się sporo osob i stojąc przy grilu obawiam sie zdecydowanego nadmiaru kalorii (oczywiscie tylko w postaci bialka i tluszczu, ale jednak). A w niedziele wyjazd tygodniowy nad morze....no tam juz calkiem nie wiem jak dam rade. Mam zapas suszonej z indyka, i serki da sie kupic...ale czy caly tydzien tak sie da???
Bede walczyc o sukces, o siebie o swoja silna wole....ale nie ma co ukrywac-bedzie ciezko.
Po kolejnym cyklu -600, to i tak wiecej niz poprzednim razem, ale ten tydzien bede grzeczna jak nigdy....;-) i musze chociaz 72,9 miec na wadze przed wyjazdem:-)
A dodam ze wreszcie i centymetry troche drgnely.
Codzienna porcja brzuszkow (30 rano i 30 wieczorem) chyba daje rezultaty.
louanne
24 lipca 2013, 10:40Fantastycznie Ci idzie. Na wyjezdzie zawsze jest ciezko ale na pewno dasz rade. Pozdrowienia.
magma007
23 lipca 2013, 09:41Na wyjeździe nie można przesadzać, też mnie wyjazd czeka, ale szkoda marnować diety.
papuniaa
23 lipca 2013, 09:34Super, że zaczęłaś ćwiczyć. Oby tak dalej!
Kamiko42
23 lipca 2013, 07:57b.dziekuje- na zdeicu to JA a raczej moja lepsza czesc 10 lat temu i 10 kg do celu;-) Tak wygladalam jakis czas temu i tak chcialabym wygladac:-)
ZizuZuuuax3
23 lipca 2013, 07:37Brzmi pięknie i na pewno tak wygląda. Dasz kochana rade na pewno, znajdziesz jakieś jedzonko i dla siebie. Tylko pamietaj zeby cieszyć się wakacjami a nie martwić przesadnie o kcal i kg
m1992
23 lipca 2013, 07:21Dasz radę :-) Udanego grilowania i wyjazdu :-)
m1992
23 lipca 2013, 07:21Dasz radę :-) Udanego grilowania i wyjazdu :-)