Tyle zjadlam wczoraj. Nie cwiczylam, ale bylam z Maxiem na bardzo dlugim spacerze. Dzis: jajecznica z dwoch jaj, tost I dwie lyzki fasolki, do tego herbarta z mlekiem. Razem 400 kalorii.
Idziemy dzis kupic wysokie krzeslo dla Maxa.
Dzwonilam do taty, dostal Nowy decoder I wysle mi dzisiaj. Czyli pod koniec tygodnia znowu bede miec Polska telewizje
Foora
5 stycznia 2013, 11:20Philip wczoraj np. była cały dzien karmiony piersią. Około 180ml mojego mleka ca 3 godziny. Widocznie mało mu, bo o 22 dostał histerii z glodu, a moje cycki były już puste, więc dalam mu modyfikowane 180 ml i spał mi po nim do 4 rano! A od rana znów moje mleko sciągam, caly dzień się nie dajada, a wieczorem znow będzie krzyczał z głodu.Tak to mniej więcej wygląda. Pobudzić laktacje mogłabym bardziej, ale szczerze mówiąc jestem już zmęczona karmieniem piersią. Nie mam już takiego ciśnienia jak z Szymonem. Wolę byc wyspana i uśmiechnięta, z energią do działania, a wciąz przykuta do kanapy z uwieszonym dzieckiem do cyca. Mam serdecznie dość! Dzieci karmione butelka ŻYJĄ i mają się dobrze, więc moje też będzie. Więc od strony argumentów mam wszystko poukladane, trudniej natomiast od strony emocjonalnej. Nie moge przestac go kamrić,bo nie wiem...bo musi mieć wszystko co najlepsze (nie ma nic lepszego dla dziecka niż mleko matki), bo mam wyrzuty,że jestem złą matką, bo mleko z piersi jest darmowe, bo lubie jak czasem złapie za cyca i szczęśliwy przy nim zasypia...moglabym mnozyc w nieskończoność. Marcin mowi,że jestem nienormalna,ze powinnam albo odstawic go od piersi, albo nie. Ale na coś się zdecydować. Tylko,że ja bym chciala benefity plynące z karmienia piersią i plusy karmienia butelką mlekiem modyfikowanym! A tak się nie da, niestety. Głodna jestem i zaczyna mi sie chciec płakać. Zaraz pewnie będę mieć doła. Może zjem coś....tylko trochę...