Hejeczka!
W sumie nic Wam nie powiedziałam co robię, żeby chudnąć.. Przez pierwsze 2 tygodnie miałam rygorystyczną dietę tzn. 5 posiłków dziennie, zero słodyczy, pić dużo wody, ruch, ruch i jeszcze raz ruch, a no i nie jeść po 18. Później mi się znudziło, a schudłam tylko 2,5 kg - biorąc pod uwagę, że to był sam początek. - Wyjechałam do Niemiec, waga ni drgnęła. No to znowu, starałam się jeść w miarę regularnie i z rozsądkiem wszamałam trochę słodkiego ;] Wpadł do mnie kuzyn, więc diety w ogóle nie przestrzegałam, ale codziennie na rowerze robiliśmy niecałe 20 km. Starałam się też nie jeść po 18. Przez 2 tygodnie schudłam 1,6 kg.
Na tydzień wyjechałam do rodziny, ograniczałam się, ale po 20 już nie jadłam. Wagi nie było, więc kontroli kompletnie nie miałam. Wróciłam do domu z postanowieniem, że jak do 67 przytyłam to nie będzie tak źle (musiałabym przytyć 0,4 kg). Stanęłam na wadze i... Ku miłemu zaskoczeniu 64,9! Tydzień jestem już w domu, rewelacji nie ma -900, ale cieszę się nawet z takich efektów. Trzymam za Was kciuki i powodzenia!