Dziewczynki, wczoraj przymierzałam swoje żółte spodnie! Pamiętacie? To moja główna motywacja. I jakże byłam szczęśliwa, kiedy WCIĄGNĘŁAM je na dupę! Ale ale, żeby nie było tak różowo... nie zapnę ich, brakuje mi jednego guzika, żeby je zapiąć... No ale mały sukces jest bo do tej pory zatrzymywały mi się na wysokości ud... co mnie bardzo frustrowało :( wprawdzie wyglądam w nich jeszcze jak ludzik Michelin'a... jednak wierzę mocno w to, że do wakacji będą dobre i będę mogła Wam je w końcu pokazać!
Naprawiłam swoje Endomondo, znaczy kolega podpowiedział mi, żeby je włączyć przed bieganiem i POCZEKAĆ jednak aż sygnał GPS się ustabilizuje ;), a nie jak to do tej pory robiłam, włączałam i biegłam...
Także wczoraj zarejestrowałam 5, 19 km biegów i Mel B pośladki! Nie ma co, dupa sama się nie zrobi, a te ćwiczenia bardzo przypadły mi do gustu :)
Na koniec podeślę Wam jeszcze raz swoją mordkę :) Miłego dnia i czekamy na słońce!
Ancur90
20 marca 2014, 14:36Nie no, chłopaki chcieli więcej, ale my nie :)
Ancur90
19 marca 2014, 22:29Piękne włosy :) I gratulacje, na pewno do lata wejdziesz w te spodnie :)
karolinka2703
19 marca 2014, 18:06Mały sukces? To jest bardzo duży sukces! :) Kochana to już nie wiele, aby spodnie się zapięły :) Jak będziesz tak ładnie biegać to ja daję Ci 2 tygodnie na zapięcie spodni:) Gratuluję ! Wyglądasz kwitnąco - ale to już wiesz ;)
dorciaw1980
19 marca 2014, 11:23Tak jak mowisz, dupa sama sie nie zrobi:)))
BigMum
19 marca 2014, 10:05no taki sukcesy ciesza, j awlasnie zmiescilam sie w spodnie w ktorych chodzilam na poaczatku ciazy a to duzy sukces :) p.s. piekna z Ciebie kobieta
TuSia2606
19 marca 2014, 09:49Male sukcesy a jak ciesza hehe napewno dumnie bedziesz chodzc late w swojch spodenkach :) No i jak zwykle widac sliczna kobietke :) Buziaki