Czuję jakąś niemoc, ale nie fizyczną (choć ostatnio cały czas bym spała) ale psychiczną.
Przez cały urlop pobiegałam dwa razy... W zeszły poniedziałek i wczoraj. Mimo to waga spadła. Ja wiem dlaczego... mam taki ścisk w żołądku, że nie chce mi się jeść.
Jak tylko coś zjem, to mam ochotę to zwymiotować...
Ile jeszcze to będzie trwało? Jestem zła sama na siebie, ze tak jest!
Pierwszy dzień po urlopie w pracy też nie nastraja dobrze... Mam dzień/tydzień marudy...
Ancur90
12 marca 2014, 10:30Czasem pomarudzić trzeba :D Strzały są niezłe haha ja jak jadę przy moim żyłowaniu tego auta (jeszcze rewelacyjnym kierowcą nie jestem) to też mnie wszyscy słyszą :D
Elizabeth250
11 marca 2014, 11:19Z Danii :) Wlasnie na taka pogode licze :) A Ty moze potrzebujesz malej przerwy/odpoczynku od problemow/wysilku? Zrob cos fajnego dla siebie, cos co sprawi ci przyjemnosc... moze pomoze?
TuSia2606
10 marca 2014, 14:41Oj pewnie czyms sie stresujesz alo martwisz dlatego takie uczusciescisku w zoladku. Czas leczy rany wiec za jakis czas znowu odzyjesz i bedziesz biegac, skakac i w ogole. Idz na spacer czasem to pomaga, masz czas przemyslec wszystkie rzeczy ,ktore Cie trapia albo pomyslisz nad zmianami. Trzymaj sie :*:*:*
karolinka2703
10 marca 2014, 14:19Kochana , głowa do góry ;* Rozumiem, że masz jakieś kłopoty skoro ten ścisk. Ja reaguję podobnie, ale pamiętaj , że nic w życiu nie dzieje się bez przyczyny, ze wszystkiego trzeba wyciągać lekcje żeby być silniejszym na przyszłość . Poza tym nie ma sytuacji bez wyjścia, wierzę i mocno trzymam kciuki , żeby poprawiło się u Ciebie ;* A myślę, że jak byś się przemogła to spróbuj pobiegać , to bardzo pomaga i oczyszcza umysł ;) Trzymaj się ;*
dorciaw1980
10 marca 2014, 08:54bedzie dobrze, zobaczysz. na pewne sprawy po prosty trzeba czasu. ale bieganie, zwłaszcza jeśli uciebie też piękna pogoda, myślę, że bardzo by ci pomogło. myślę, że to gadanie o endorfinach i rozwiązujących się czy zaniających problemach podczas biegania coś w sobie ma. uszęta do góry, wsio budiet haraszo ;)