Witam,
Od mojego ostatniego wpisu 20czerwca - diety nie było! Nie było tez rowerka!
Tak,tak kupiłam rowerek - napaliłam sie - 1,5 miesiąca codziennie jezdziłam az znudziło się i się kurzy w kącie:( Dla mnie to normalne. Na początku wielki zapał a potem - KLAPA!
Lipiec i połowa sierpnia - DO DUPY!! Oczywiscie pisze o diecie.Przytyłam 2kg :( Czuje sie jak słonica - jak sie widze w lustrze bo jak sie nie widze to nie widze problemu ! I moze to jest wlasnie moj problem. Ja nadal czuje sie psychicznie na szczupłą i dociera do mnie że tak nie jest jak widzę swe odbicie. Musze przymontować sobie lusterko na głowie na sprężynie :)
No ale w końcu pisze wiec juz jakis postep jest. Choc przyznam ze codziennie do weas zagladalam. Na razie jest @ wiec nie chce mi sie nic. Zasada "od jutra" nadal mi towarzyszy niestety:(
Trza sie wziac w garsc bo znowu nie zapne sie w swoich plaszczach i kurtkach jak zrobi sie chlodniej:( Wiec do dziela!!!
Ostatni dzwonek dla mnie - bo lata leca i bedzie coraz trudniej to cale swinstwo zrzucic.
P.S Zdalam w czerwcu prawko !!!Z czego jestem bardzo szczesliwa.
lebe.jetzt
13 sierpnia 2010, 12:56no to do dzieła:) obiecuje sama dziś też zrobić wpis vitalijkowy:) jakos ostatnio nie mam czasu i weny twórczej:0 wsiadaj na rower i pokarz w końcu na co Cię stać! ps. prześlij mi Twój nr gg bo mi gdzieś wcięło przy zmianie kompa:D trzymam kciuki!
yola1976
13 sierpnia 2010, 11:12Odkurz rower i do roboty!!