A wiec wracając do tych nieszczęsnych walentynek to wczoraj mój facet wynagrodził mi je można powiedzieć z nawiązką ,to był taki wspaniały dzień że dałam sie zaprosić na pizze i na kawę z ciastkiem i wcale (chociaż to do mnie nie podobne) sie nie broniłam przed jedzeniem tego "zakazanego" jedzenia i nawet o kaloriach nie myślałam cieszyłam się po prostu tym dnie i delektowałam jedzeniem ,dawno już nie miałam takich dni w których wogle nie myślałam co jem i ile to ma kalorii .Kurcze te walentynki były katastrofą ale może potrzebowałam takiego wstrząsu żeby choć jeden dzień poczuć sie jak kiedyś przed dietą kiedy mogłam fajnie i bez obsesji liczenia kalorii spędzać miło dzień z moim chłopakiem i przy tym nie prawić jemu kazań na temat zdrowego odżywiania,czyżby myśli wracały na właściwe tory ,może nabieram zdrowego podejścia do diety że przecież nic się ni dzieje jak zjem pizze czy ciacho ,a może po prostu dopiero teraz naprawdę chce się uwolnić od obsesji odchudzania i ciągłego atakowania siebie .Wiem że większość z was ma noworoczne postanowienia że musi schudnąć a moim noworocznym postanowieniem jest odzyskać swoje zdrowie ,okres, i w tym roku chcemy starać sie o dziecko z moim chłopakiem misja jest ogromna ale wiem że jak sie za siebie wezmę to mogę wszystko !!!! (ja jestem raczej z tych ludzi którzy zawsze osiągają swoje cele ):)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Magdalenananie
16 lutego 2015, 13:30Może to była taka terapia wstrzącowa ? Pora działaś !
kalipso18
16 lutego 2015, 14:09no też tak po myślałam :) ważne że jest już dobrze
haydii
16 lutego 2015, 07:38Raz kiedyś trzeba odpocząć zeby nie zwariować :) Trzymam kciukiz a dalszą dietę :)