Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
chłopcy już zasuwają od ósmej niby...
11 stycznia 2010
chłopaki wzięli się do roboty i kurzą mi cały dom, ale mi to nie przeszkadza. ważne, że płytki będą położone, bo inaczej musiałabym zbierać na wyprowadzkę. a na to jak na razie mnie nie stać. płytek może wystarczy, ale dzisiaj jak na razie to przygotowują pomieszczenie. wywalili już wannę, bóg ni9ech ją zrobi wanną. takie małe gówno, za przeproszeniem, w którym, ciężko było stanąć na baczność.ściany obstukują w tej chwili. szczęście, że pani Marii nie ma w tej chwili w domu, bo już by tu zapewne była, by mi zwrócić uwagę, że hałasu narobiliśmy. jak na razie wszystko gra.
nestla
20 stycznia 2010, 23:00..postępów w utracie wagi :) Jesteś wielka,a ja dopiero na starcie ..Pozdrawiam serdecznie
rolypoly
20 stycznia 2010, 00:20Dziekuję za zaproszenie. Gratuluję utraty wagi i trzymam kciuki w naszej dalszej wędrówce!:* najważniejsze to się nie poddawać:) Remont i mnie niedługo czeka więc już się boję:P
Cocainegirl16
11 stycznia 2010, 17:11Jak tam odchudzanie kochana?:)
Sonne31
11 stycznia 2010, 11:58no to trzymam kciuki,zeby remont sie powiodl......motywuje mnie Twoj spadek wagi i tez sie nie dam........mimo,ze sdo sukcesow jeszcze mi daleko........oj daleko!Milego dnia!B.