Czuję się tragicznie już od poniedziałku, gdy zaprzestałam pracować.
Jeszcze w Niedzielę pracowaliśmy, mieliśmy spotkanie na którym zapewniano nas, że kontynuujemy ile damy radę, że w razie czego to każdy z nas otrzyma 100% wypłaty, abyśmy tylko robili wszystko co możliwe, żeby zarobić. Ja i head chef wzięliśmy po 1 tygodniu wakacji. Leżałam na kanapie w poniedziałek, gdy przyszedł sms, że już nie musimy pokazywać sie w pracy, że szef postanowił zamknąć i że wszyscy dostaniemy gwarantowane 80% wypłaty od rządu. Mamy siedzieć w domu i jak coś się zmieni to będziemy powiadomieni. Na dodatek wiadomości oglądane czasami, wcale nie poprawiają naszego humoru.... Mój mąż pracował ostatni raz w poniedziałek. Też zamknęli. We wtorek już mnie dupa bolała od siedzenia na kanapie... Zaczęłam leżeć... Zaczął mnie boleć prawy bok.... Potem lewy.... Mieszkanko malutkie, nie ma gdzie za bardzo chodzić. A ze względu na ciążę boję się wychodzić na spacery bo nigdy nie wiadomo co się może do mnie przykleić.... Od kilku dni mam koszmary senne o tym, że moja curcia przychodzi na świat pełen coronawirusa, że zewsząd słyszę wiadomości o narastającej epidemii, że ona uśmiecha się a ja ją kołyszę w ramionach płacząc jak dziecko.....
Co z nami będzie?
jamay
28 kwietnia 2020, 12:24Przykro mi, ze taki stres Cię dopadł. Jeszcze będzie pięknie
karlsdatter
26 marca 2020, 20:29Lekko nie jest, ale się nie zadręczaj. Córcia ma u Ciebie schron prawie atomowy, więc dbaj o siebie i postaraj nie stresować :)
kubala03
26 marca 2020, 16:56Najważniejsze żebyś się nie kontaktowała z zewnętrznym światem. Siedz w domu i się nie denerwuj. Jutro będzie nowy lepszy dzień.
lukrecja7
26 marca 2020, 16:44Musimy to jakoś przetrwać, nic nam nie pozostaje, dbaj o siebie i myśl pozytywnie
tracy261
26 marca 2020, 12:10Postaraj się nie panikować. Jest ciężko, ale tylko pozytywne nastawienie pozwoli nam przetrwać w zdrowiu. Trzymaj się i duzo odpoczywaj.
Sofijaaa
26 marca 2020, 10:57Ciężki czas nastał niestety :-( Ty kochana postaraj się tak nie zamartwiać bo Twoja córcia też odczuwa Twój stres. Musimy mieć nadzieję że niedługo wszystko wróci do formy :-)