Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: obudzilam sie tuz po pietnastej....
29 listopada 2009
A SEN BYL CUDOWNY... I TAK SOBIE WYPOCZELAM, ZE NORMALNIE SZOK... A ZARAZ PO POBUDCE ZJADLAM KOTLETA Z PIERSI Z KURCZAKA Z HORTAMI. I PIJE HERBATKE ODCHUDZAJACA. A DO PANI ALICJI JAKOS NIE CHCE MI SIE ISC... TO ZNACZY CHCE MI SIE ISC, ALE NIE CHCE MI SIE UBIERAC , SZYKOWAC, WLOSOW UKLADAC, ITD...
karinadulas
29 listopada 2009, 19:50a ja spałam do 4:10 buuuu - rano!
Pixi18182
29 listopada 2009, 17:52Ja spałam do 12.30 hehe ale mam tak prawie zawsze ;-) Buziaki
Dareroz
29 listopada 2009, 16:32heh, to niedzielne leniuchowanie :) mój mąż spał do 1330 i spałby do teraz gdyby nie to, że go (p)obudziłam :):):) Przyjemnego wieczoru :*