pomimo choroby i dołka ekonomicznego, psychicznie przygotowywuję się do nowo opracowanej diety.
powiem tak, mam problem tego typu, że jeśli mam dietę rozpisaną na 10 dni, to 10 dni stosuję się do niej a 11 dnia chulaj duszo.... więc wpadłam na pomysł, by połączyć kilka diet w jedno. zacznę od kopenhaskiej, w której podstawą są jajka i grapefruity. później kilka innych diet wpisałam. tak więc mam program "niekończącej się diety":) na razie wystarczy ona na około 2 miesiące, około, bo bie liczyłam dokładnie. w tym tygodniu w niedzielę ważyłam 114 kg, zapisałam to na pierwszej stronie diety, ale stało się tak, że zachorowałam, i na razie jej nie zaczęłam tak konkretnie, tylko z 3 posiłków stosuję dwa z diety i jeden swój. dzisiaj ważę 110.1kg!!! więc wniosek z tego taki, że przygotowania są na dobrej drodze. w poniedziałek zacznę dietę od początku. muszę wytrzasnąć kasę, by zaopatrzyć się w dużą ilość jajek i grapefruitów, oraz kilka innych rzeczy potrzebnych do tego, by się utrzymać na poziomie:) mam też w planie kontynuowanie diety , to znaczy planowanie kolejnych dni, tak by się ona szybko nie skończyło, abym osiągnęła konkretne wyniki:) pożyjemy, zobaczymy:) a poza tym, to w nocy non stop kasłałam, suchy kaszel, który nie pozwalał mi oddychać i mnie męczył do samego rana. zimno jak diabli.......... hu hu ha hu hu ha idzie zima zła............ :) buźka wielka dla każdego kto mnie czyta:)
bierdonka0
1 marca 2012, 15:07A moze zamiast wymyslac z dietami "cud" zalapac sie na dietetyka i zbilansowana diete? Bo kochana mozesz sobie zdrowie zrypac takimi cudakami :(
agnes315
1 marca 2012, 14:50głupi pomysł, nawet bardzo, lepsza jedna dieta a długoterminowa, taka, którą stosujesz aż do skutku, czyli uzyskania odpowiedniej wagi np. Sout Beach, Dukana etc. A Kopenhaska to nie jajka i grejfruty, to bardziej norweska :)
Survine
1 marca 2012, 14:29Mi sie tez wydaje, ze kopenhaska to nienajlepszy pomysl ale sama wybierasz.
ButterflyGirl
1 marca 2012, 14:05Jestem za kopenhaską straciłam dzięki niej już dużo kilo w swoim życiu które nie wróciły :)
Sliwkaaa
1 marca 2012, 13:53Kochana, kopenhaska i podobne diety to głodówka, co z tego że schudniesz jak potem nadrobisz z nad wiązką... Też próbowałam i te diety wcale nie są dobre. Trzymam kciuki. Powodzenia i pozdrawiam
redshadow
1 marca 2012, 13:42powiem szczerze, ze twoj pomysl jest kiepski. i kazdy dietetyk zlapalby sie za glowe. w ogole kopenhaska jest zla, a taki dietowy misz masz to tylko Ci totalnie organizm rozleguluje i doprowadzi do problemow nie tylko z metabolizmem czy jojo ale zdrowotnych. Skoro masz taki problem ze stosowaniem diety, to moze sprobuj South Beach - ona sie tak naprawde nigdy nie konczy, a ponoc jest jedyna z tych wszystkich gotowych, ktora dietetycy z czystym sumieniem moga polecic (mam w rodzinie 3 dietetykow:)