minęło kilka dni, poczekałam specjalnie, by sytuacja uspokoiła się trochę, i poszłam do pani Alicji, pokojowo nastawiona, a ta znowu na mnie, że ja głupia jestem, że się upieram i że całe życie piecze ciasta w 160 stopniach Celsjusza i to ja głupoty gadam i głupia jestem skoro się upieram przy swoim. ja się pytam, jeszcze na spokojnie, czy to ciasto to jest powód do tego byśmy się kłóciły?!?!?!?! a ta do mnie dalej że ja nie mam racji. mówię, pięknie, nie mam racji, możemy skończyć ten temat? ale gdzie tam. napierdala na mnie i mnie obraża. nie wytrzymałam.... powiedziałam jej dosłownie "ze sama jest uparta jak wół i chce żeby jej było na wierzchu" i jak się popłakałam, to nie mogę przestać. wyszłam, zamknęłam drzwi za sobą i .... ja mówię poważnie, ja mam tyle problemów w tym zasranym życiu, a tu taka Alicja opierdala mnie o głupie ciasto.... no co mam zrobić? mam sobie skoczyć pod pociąg, bo ciasto nie wyszło i przebrała się miarka"? jak ja mam sobie dać radę, skoro zewsząd mam wrażenie, ze mnie atakują??? jak ja mam to wytrzymać? jeszcze chodzi kurwa i opowiada jak to mi pomogła. zapytałam w czym? a ona na to, ze jak w boże narodzenie brakowało mi pieniędzy to mnie wzięła bym jej mieszkanie posprzątała, to jest pomoc!!!!! ja pierdolę..... jeszcze mi mówi, ze mi znalazła pracę w hotelu. gdzie jest kurwa ta 0praca????????????? poznała mnie z panią S, która tam w hotelu pracuje, pojechałam złożyłam podanie o pracę i tyle. nie pracuję tam i szanse są nikłe aby kiedyś mnie potrzebowali, bo tam podań to oni tysiące otrzymują. więc ja się pytam, jaką pracę mi znalazła?????????????? nie wytrzymam....
mam serdecznie wszystkiego dosyć...
już nie mogę.....
ludzie są pierdolnięci.... ja mam problem, tak mi ona mówi, a ta kurwa po kiego diabła obraża mnie????
mam dosyć....
och Boże....
ja już nie wytrzymuję.....
paulinar1989
26 stycznia 2011, 00:58Mysle, ze ona 'czuje', ze moze tak po tobie jechac, postaw sie jej, sama ja opieprz, moze przestanie byc taka bezczelna, poczuje troche reskeptu dla ciebie (a na pewno ty poczujesz sie lepiej :)). Ludziom niestety jak nie wyznaczysz granicy, to wielu ja przekroczy, bo brak im podstawowego szacunku dla drugiego czlowieka. W takim wypadku trzeba nauczyc sie ten szacunek wywalczyc. Niestety, taki jest swiat, ze niektorzy sa strasznie prymitywni. A tak poza tym jestes silna kobieta i z tyloma rzeczami dajesz rade, to co tam ciasto? ;) A ta babe zacznij traktowac oschle i lodowato, moze jej dogryz, niech sie opamieta w koncu.
ajwony
25 stycznia 2011, 14:35trzymaj sie !!!!!
Arnodike
24 stycznia 2011, 22:08ona tylko na to czeka, aż Cię wyprowadzi z równowagi, To jej sposób na życie - tak wyłudza za darmola od innych różne rzeczy. A potem przez takie Alicje Polacy mają fatalną opinię za granicą. Nie łaź więcej do niej. Szkoda Twojego czasu. Lepiej iść na plażę odpocząć, przynajmniej z tego będzie jakaś korzyść
CuraDomaticus
24 stycznia 2011, 18:13dziwne to wszystko
norencjaAP
24 stycznia 2011, 15:11Wiem, że łatwo mówić ale po prostu ją olej. Nie chodź do niej a jak ją spotkasz to traktuj ją jak powietrze. Może kiedyś zmądrzeje, a jak nie to jej strata.
AniaBania76
24 stycznia 2011, 14:48Kalina! badz madrzejsza! Jezeli jestes pewna swojej racji to po co sie denerwujesz? Niech sobie piecze te ciasta w 160 stopniach...a to co o Tobie opowiada..czy to tak naprawde wazne?przeciez najwazniejsze jest to co ty wiesz, a wdawanie sie w klotnie to zanizanie sie do jej poziomu. Golnij sobie kielonka na ukojenie nerwow i zapomnij o tej pani... Sciskam mocno! Ania
Aziya
24 stycznia 2011, 14:26o kurna opierdol babsko i niech się odpieprzy...chyba ze masz jakieś uwarunkowania, że nie możesz. Trzymaj się i życzę ci aby się jakoś unormowało i pojawiła się praca!