tłumaczyła mi jakie to trzeba mieć nastawienie jak się zaczyna samemu żyć, bez rodziców, jakie to ważne jest wykształcenie, jaką to ja mam delikatną twarzyczkę, jaka śliczna dziewczynka jestem, jakie mam piękne dłonie, i pytanie, które zwaliło mnie z nóg: czy całowałam się już z chłopakiem!!! wtedy uśmiechnęłam się do niej i powiedziałam, że ja mam już 30 lat... osłupiała kobieta. no i wtedy zaczęła temat, że to wręcz nie do wiary, że jak mówię prawdę, to znaczy, że mam to w genach i że się nie zestarzeję i takie tam... ona wygląda na góra 50, a powiedziała, że ma 59 lat... a poza tym , to zarobiłam dzisiaj 30 euro. jutro nie mam żadnej pracy, ani po jutrze, ani w piątek póki co nic nie mam. dopiero w sobotę... zmęczona jestem. jak pójdę spać, to tym bardziej, że wiem, że jutro nie muszę wstawać rano, będę spokojnie spała do południa...
jutro idę na randkę...
dobranoc... pchły na noc...
zdesperowana87
27 października 2010, 06:08szkoda, że u mnie nikt tak się nie myli ;) Pozdrawiam
MOniKA2708
26 października 2010, 23:03tez bym chciala zeby mi lat odejmowiali :D
krzysztonk
26 października 2010, 21:48JA RÓWNIEŻ CI ŻYCZĘ, ŻEBY RANDKA SIĘ UDAŁA - MIŁYCH SNÓW !!! DOBRANOC
desperatkaaaa
26 października 2010, 21:42I karaluchy pod poduchy:)) Udanej randki:))
Anulkalove
26 października 2010, 21:11Oj bo Ty na prawdę nie wyglądasz na swój wiek! Dałabym Ci z 19 lat. :)) powaznie!. :)) udanej randki! ;))
Martadelaaa
26 października 2010, 21:00randki:)