nikt dzisiaj nie zadzwonił do mnie.... hm... samotny dzień mam za sobą...
oby jutro pogoda dopisała, a wszystko pójdzie dobrze. za jakieś pół godzinki chyba pójdę spać, bo nie chce mi się spędzać nocy przed komputerem ani przed tv...
a przepis na to ciasto: jedną galaretkę w jednej szklance wody rozpuszczam. ubijam bitą śmietanę w proszku z połową wody, która jest napisana na opakowaniu. jak galaretka schłodzi się zacznie tężeć to mieszam ją z bitą śmietaną i wylewam na blachę wyłożoną biszkopcikami. potrzebne co najmniej trzy kolory galaretki. na jedną galaretkę przypada mniej więcej pół bitej śmietany. do galaretek dodałam słodzik, ponieważ te były niesłodzone. do bitej śmietany nie dodałam, przez co ciasto nie jest mulące. a zieloną galaretkę na wierzch sama zrobiłam, z żelatyny, kwasku cytrynowego, słodzika, barwników spożywczych: żółtego i niebieskiego. i jak już gdzieś wspomniałam, jak wszystko pójdzie dobrze to za tydzień zrobię inną ulepszoną wersję tego ciasta. o ile finanse na to pozwolą... pożyjemy- zobaczymy...
lucypin79
6 czerwca 2010, 22:20a ciasto pewnie pyszne, ale ja postanowilam nie jesc slodyczy, co nie znaczy ze ich wcale nie jem, hahah
wieslawatokarska
6 czerwca 2010, 21:56życzę powodzenia w rozmowie o pracę . Pozdrawiam.
skarbek76
6 czerwca 2010, 21:02ach te ciasta...ciasteczka...też dziś pojadłam:(
Ruciaa
6 czerwca 2010, 20:59hehehe.. też mam jutro rozmowę w sprawie pracy, mam nadzieję, że oda się nam obu :) a ciasto wygląda pysznie :)
SweetChocolatee
6 czerwca 2010, 20:40Mam nadzieję , że znajdą wolny wakat dla Ciebie :) Trzymam kciuki :)
Precelekk
6 czerwca 2010, 20:32Trzymam kciuki za poszukiwania pracy :*