Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zamiast wyskakiwać z tej chandry...

lody poprawią Ci nastrój na chwilę a potem będziesz czuła się gorzej niż przed ich zjedzeniem,bo dojdą wyrzuty że zjadłaś te cholerne lody!

praca się znajdzie bo chcesz pracować, nie martw się póki co że kasa się skończy. a zamiast do marketu po lody idź na spacer, a do marketu idź po owoce;)

Nie możesz tak myśleć! Pomyśl o konsekwencjach... dodatkowy kilogram! Nieeee........ Wiem, że dasz radę i pokonasz to pragnienie sięgnięcia po lody!

a gdzie sie podziala ta motywacja do dzialania?

ja tez bym zjadła :D

o nie żadnych lodów!! wypij wielka szklanę wody i przejdzie :) obyyyy :)

sekundy przyjemności godziny wyrzutów sumienia i czas którego nie cofniesz

Ani mi się waż!!!! Lody to wróg!!! :))

NIE ROB TEGO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! bo kopne w tylek :P

zamiast zaszywać się w łóżku - spacer, zamiast wielkiego kubła lodów - truskawki ;P

BE STRONG @@@@ !!!!

Nie poddawaj się!!! :*:) Badź silna!!! Pozdrowionka

a kopa - motywatora chcesz? :)

nie wolno.. nu nu nu!

nieeee!!! wez najpierw przeczytaj ostatni wpis w moim pamietniku.....moze ci pomoze...buzka!

Kobieto! Omiń supermarket szerokim łukiem, jakiś pyszny owoc kup sobie po drodze i maszeruj, maszeruj, maszeruj. Za mnie. Bo ja bym tak chciała być w takim pięknym miejscu a pozostaje mi tylko jogging w betonowej dżungli. Pooddychaj za mnie pełną pierśią tam gdzie teraz jesteś.