ale do rzeczy. znowu ważyłam się i znowu 105 kilo pokazało... od środy jestem na diecie na której byłam rok temu i która przyniosła bardzo zadowalające wyniki. tak więc teraz mogę jeść do woli, ale tylko horta, szpinak między innymi, pierś kurczaka lub indyka, ryby, surówki, a wszystko to tak jak już kiedyś wspominałam, bez soli, vegety, innych przypraw typu kostki knorr i inne zawierające sól, bez chleba i wszystkich produktów mącznych, no i z niewielką ilością owoców, długo by można... w każdym bądź razie wszystko ma być gotowane, zaś góra dwa razy w tygodniu dozwolone jest smażenie mięsa. ryby też trzeba jeść parzone pod przykrywką, a nie smażone. ale najważniejsze to wielkie ilości wody i brak słodyczy. zasada jest taka: jeśli zachciewa mi się czegoś słodkiego, to idę zjeść talerz szpinaku. ogólnie rzecz biorąc to dziennie można zjeść nawet sześć talerzy szpinaku. wtedy trudno o głód, a zachcianki stają się przeszłością. wodę też piję niemal non stop po trochu, i też mogę powiedzieć, że dzięki temu mniej mi się chce jeść.
w lodówce zawsze muszą być gotowane horta, czyli szpinak , brokuły i tym podobne rzeczy. muszą być, w razie wypadku, że tak powiem... chodzi o to, by w chwili, gdy zachciewa mi się jeść jedzenie było gotowe i w zasięgu ręki.
a jeśli chodzi o dłuższe wypady z domu, to biorę ze sobą horta w taperze. i malutki widelczyk... i wtedy nie straszne mi są fast fudy i tym podobne, a obok kiosków przechodzę już bez obawy... i nawet czekoladę ktoś przy mnie będzie jadł, to ja to mam gdzieś... mam dwa super szczelne taperki, więc wypady z domu to nic trudnego.
a tak poza tym to już czuje się w miarę lepiej. i właśnie popijam sobie wodę , przez rureczkę, żeby było wygodniej i żeby chciało mi się ją pić...
tak więc wszystko gra.
życzę dobrej nocki wszystkim, którzy postanowili się odchudzać!!! powodzenia kochani moi!!!! papa
uleczka44
19 kwietnia 2010, 08:05to mi wygląda na bardzo zdrowe odżywianie, tylko ze szpinakiem bym nie przesadzała. A co z jajkami, czy można?
Levis1977
18 kwietnia 2010, 22:51w których nie trzeba się ograniczać, bo ja uwielbiam się napychać. Może być nawet szpinak, byle można było jeść bez kontrolowania ile się zjadło :-) Jak zadziałało wtedy to zadziała i teraz. Tylko dlaczego nie kontynuowałaś skoro działało? Znudził Ci się szpinak?
musia0109
18 kwietnia 2010, 22:18trzyamj tak dalej a wszystko bedzie dobrze i bedziesz laseczka jak sie patrzy:)