tak jestem jak narkoman albo alkoholik, tylko ze moim nalogiem jest jedzenie. Ostatni tydzien to byl koszmar jadlam wszystko co wpadlo mi w rece :-( a i tak bylam glodna.
Co ze mna jest nie tak, ze nawet jak schudne troche to nie potrafie tego utrzymac. Ludzie na vitalii tak ladnie chudna a ja sie poddaje juz po dwoch tygodniach diety. Juz nie wiem ktory raz postanawiam poprawe, ale tak to jest z nalogowcami, trzeba walczyc cale zycie. Teraz jak bede miala kryzys to bede tu pisala, moze to mi pomoze przed rzuceniem sie na jedzenie
dorotamala02
25 października 2015, 17:12Możesz wszystko! Tylko uwierz w Siebie.A zacznij od picia dużej ilości wody przed każdym posiłkiem.Powodzenia.
tastunia
25 października 2015, 17:11Mam podobnie. Łatwiej jest przestać palić niż być na diecie. Będąc na diecie też się je a więc to co nas uzależnia dawkujemy sobie a tym terroryzuje.y się bo chcemy więcej.
dorotamala02
25 października 2015, 17:09A wiesz jaki masz poziom cukru we krwi na czczo?Zawsze najtrudniej jest na początku.A Vitka właśnie jest od pomagania w kryzysie bo każdego dopada.Pozdrawiam.