Hej.......
Dziś miałam nieco zabiegany dzień...trochę spraw do załatwienia i zakupy....
...jednak mimo tego ,że przez połowę dnia nie było czasu myśleć o duperelach,to jedną myśl miałam w głowie...zjeść coś słodkiego...jakąś drożdżówkę z cukierni,loda albo batonika...masakra...ta jedna myśl mnie dziś normalnie prześladowała
...na zakupach na widok słodyczy dostawałam ślinotoku!!!....ciastka,batony,czekolady tak bardzo mnie kusiły....ale nie dałam się!!!...przetrwałam....no prawie....po kolacji mój ślinotok tak mnie zaatakował ,że zjadłam...mały plasterek marcepana....ale byście umarły ze śmiechu widząc jak się tym plasterkiem delektowałam...jadłam go chyba z 10 min...najważniejsze ,że wściekły apetyt na słodkości został zaspokojony!!!...a to wszystko chyba przez zbliżającą się @
***
MENU:
-śniadanie godz.8.00
kasza manna czekoladowo-kokosowa z suszoną żurawiną+kawałek zdrowego ciasta
-II śniadanie godz.11.00
kanapka,pół gruszki i kawałeczek ciasta "samo zdrowie"
-obiad godz.14.00
drobiowe pulpety w sosie koperkowym z ziemniakiem+buraczki i ogórki chilli
-podwieczorek godz.16.15
koktajl (maślanka+truskawki)
-kolacja godz.18.15
jajka z groszkiem w jogurcie naturalnym z odrobiną majonezu (zjadłam połowę)
Po kolacji tak jak już wspomniałam zjadłam plasterek marcepana:)
Do picia zielona i ziołowa herbata,melisa i woda.
***
ĆWICZENIA:
-szok trening
-50 przysiadów (dzień 6)
***
Dziś miałam nieco zabiegany dzień...trochę spraw do załatwienia i zakupy....
...jednak mimo tego ,że przez połowę dnia nie było czasu myśleć o duperelach,to jedną myśl miałam w głowie...zjeść coś słodkiego...jakąś drożdżówkę z cukierni,loda albo batonika...masakra...ta jedna myśl mnie dziś normalnie prześladowała
...na zakupach na widok słodyczy dostawałam ślinotoku!!!....ciastka,batony,czekolady tak bardzo mnie kusiły....ale nie dałam się!!!...przetrwałam....no prawie....po kolacji mój ślinotok tak mnie zaatakował ,że zjadłam...mały plasterek marcepana....ale byście umarły ze śmiechu widząc jak się tym plasterkiem delektowałam...jadłam go chyba z 10 min...najważniejsze ,że wściekły apetyt na słodkości został zaspokojony!!!...a to wszystko chyba przez zbliżającą się @
***
MENU:
-śniadanie godz.8.00
kasza manna czekoladowo-kokosowa z suszoną żurawiną+kawałek zdrowego ciasta
-II śniadanie godz.11.00
kanapka,pół gruszki i kawałeczek ciasta "samo zdrowie"
-obiad godz.14.00
drobiowe pulpety w sosie koperkowym z ziemniakiem+buraczki i ogórki chilli
-podwieczorek godz.16.15
koktajl (maślanka+truskawki)
-kolacja godz.18.15
jajka z groszkiem w jogurcie naturalnym z odrobiną majonezu (zjadłam połowę)
Po kolacji tak jak już wspomniałam zjadłam plasterek marcepana:)
Do picia zielona i ziołowa herbata,melisa i woda.
***
ĆWICZENIA:
-szok trening
-50 przysiadów (dzień 6)
***
lovecake33
27 kwietnia 2013, 20:23A tam kawałek marcepana, ja tak się rozkoszowałam dwoma lodami w czekoladzie :) Przepysznie!
basterowa
27 kwietnia 2013, 14:58Kochana, jak zjesz odrobinę słodkiego od czasu do czasu, to tragedia się nie stanie :) My zmieniamy nawyki na zawsze, co nie znaczy, że na całe życie żegnamy się z tym, co lubimy :)
Ragienka
27 kwietnia 2013, 10:58My kobiety czasem tak mamy, że hormony nam szaleją i słodycze same pchają się do ust.
grgr83
27 kwietnia 2013, 09:10No i świetnie poradziłam sobie z ochotakami na słodkie. Byłaś dzielna, a ten mały kawałek marcepanu zostaje wybaczony. Rewelacyjne menu
tymciazylcia
27 kwietnia 2013, 07:29Smakowite menu! :)
motylek278
27 kwietnia 2013, 06:06Ha ha tez tak czasem mam na słodkie:)) Teraz piekę słodkości i mdli mnie od samego wąchania i patrzenia także na jakiś czas mnie odpuści chęć na pewno:) Buziole1
Madeleine90
26 kwietnia 2013, 22:03idealne jedzenie:) Powinnaś być przykładem dla tych wszystkich vitalijek jedzących niedość, że głodowe porcje to jeszcze samo śmieciowe jedzenie typu jogobelle light z waflami ryżowymi:)
Tysiia
26 kwietnia 2013, 22:02uwielbiam koktajle z truskawkami :):):) no i ciasto samo zdrowie mnie zainspirowało!!!co tam jest:)?
kkasikk
26 kwietnia 2013, 21:19ale pyszne menu :)
.Ewelina..
26 kwietnia 2013, 21:16Jak Ty malutko jesz, kobieto ! ;)