hej!
...niedziela ,a ja...
...pół dnia przesiedziałam w kuchni...wczoraj nie chciało mi się upiec ciasta,więc zaraz rano zabrałam się za "magiczne ciasto"....i....no właśnie prawie nic z niego nie zostało bo przy pieczeniu wypłynęło z blachy haha....nie spodziewałam się tak płynnej konsystencji i wlałam je do blaszki z wyjmowanym dnem!...zresztą innej tej wielkości nie posiadam!....cóż ciasto wyszło trochę płaskie ,ale faktycznie z jednej masy zrobiły się trzy warstwy i nawet smaczne było...i szybko zniknęło
...no ale ,że nie byłam usatysfakcjonowana więc zabrałam się za kolejny wypiek...tym razem udany hehe...były to muffiny kawowe z kawałkiem chałwy w środku...bardzo dobre....a że stwierdziłam ,że przydałoby się coś jeszcze to upiekłam ponownie cynamonowy chlebek ,który tak wszystkim smakował
...wiem...nawiedzona jestem
...ale cieszę się ,że wypieki smakowały moim gościom i że prawie w całości zniknęły....przynajmniej mnie kusić nie będą!
...i tak dziś przesadziłam ...zjadłam po kawałku każdego ciasta...czyli aż 3 kawałki
...po kawusiu i tym jedzeniu...był na szczęście godzinny spacer po lesie i jakoś to wszystko się uleżało w brzucholu!
Postanowiłam ,że od jutra w tygodniu nie ruszę słodyczy chociażby się paliło i waliło...koniec z tymi dobrociami ...bo mi tyłek znowu urośnie
***
MENU:
-śniadanie godz.8.00
kanapki
-II śniadanie godz.10.30
trochę grejfruta,chrupek i krówki + kawa
-obiad godz.13.00
kasza jaglana,warzywa na patelnie i musztardowe nuggetsy
-podwieczorek godz.16,00
kawa i 3 małe kawałki ciasta
-kolacja godz.18.30
3 małe kanapki
***
ĆWICZENIA:
-przysiady 20 ( dzień 1)
-spacer 1godz.
***
...niedziela ,a ja...
...pół dnia przesiedziałam w kuchni...wczoraj nie chciało mi się upiec ciasta,więc zaraz rano zabrałam się za "magiczne ciasto"....i....no właśnie prawie nic z niego nie zostało bo przy pieczeniu wypłynęło z blachy haha....nie spodziewałam się tak płynnej konsystencji i wlałam je do blaszki z wyjmowanym dnem!...zresztą innej tej wielkości nie posiadam!....cóż ciasto wyszło trochę płaskie ,ale faktycznie z jednej masy zrobiły się trzy warstwy i nawet smaczne było...i szybko zniknęło
...no ale ,że nie byłam usatysfakcjonowana więc zabrałam się za kolejny wypiek...tym razem udany hehe...były to muffiny kawowe z kawałkiem chałwy w środku...bardzo dobre....a że stwierdziłam ,że przydałoby się coś jeszcze to upiekłam ponownie cynamonowy chlebek ,który tak wszystkim smakował
...wiem...nawiedzona jestem
...ale cieszę się ,że wypieki smakowały moim gościom i że prawie w całości zniknęły....przynajmniej mnie kusić nie będą!
...i tak dziś przesadziłam ...zjadłam po kawałku każdego ciasta...czyli aż 3 kawałki
...po kawusiu i tym jedzeniu...był na szczęście godzinny spacer po lesie i jakoś to wszystko się uleżało w brzucholu!
Postanowiłam ,że od jutra w tygodniu nie ruszę słodyczy chociażby się paliło i waliło...koniec z tymi dobrociami ...bo mi tyłek znowu urośnie
***
MENU:
-śniadanie godz.8.00
kanapki
-II śniadanie godz.10.30
trochę grejfruta,chrupek i krówki + kawa
-obiad godz.13.00
kasza jaglana,warzywa na patelnie i musztardowe nuggetsy
-podwieczorek godz.16,00
kawa i 3 małe kawałki ciasta
-kolacja godz.18.30
3 małe kanapki
***
ĆWICZENIA:
-przysiady 20 ( dzień 1)
-spacer 1godz.
***
grgr83
22 kwietnia 2013, 14:04Też lubię słodkości piec i faktycznie miłe to jak znikają słodkości, bo takie dobre były. W ogóle to masz zawsze fajniutkie menu
basterowa
21 kwietnia 2013, 22:35A gdzie zdjęcia wypieków? Focha strzelam!
abrakadabra995
21 kwietnia 2013, 20:39Szkoda, że nie dodałaś zdjęć tych wypieków :) Powodzonka! I mam prośbę... Prowadzę badanie naukowe na temat skuteczności prowadzenia pamiętnika odchudzania... Czy mogłabyś wypełnić krótką ankietę? Oto link: https://docs.google.com/forms/d/1WpgrocACAQEdeEedJK5J3ok9ICZJECbjZxx6yTbaS88/viewform
Madeleine90
21 kwietnia 2013, 20:05ja też uwiebiam piec różne pyszne rzeczy, ale staram się tego osatnio nie robić bo moja silna wola jest zbyt słaba i zawsze zjem za dużo:)
motylek278
21 kwietnia 2013, 20:02Czasem i nam się należy coś słodkiego.Ja dziś zjadłam loda i 2 czekoladki na podwieczorek:)