Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wczoraj
9 lutego 2008
miałam takiego doła prze cały dzień że dzisiaj rano jak wstałam nie zjadłam śniadania. Nie to żebym specjalnie nie zjadła po prostu nie miałam ochoty. Wogóle nie byłam głodna. Potem pojechałam do sklepu żeby zrobić zakupki. I wiecie co do domu przyjechałam po 15 i dopiero wtedy zjadłam lunch: bułkę pszenna z serkiem homogenizowanym posypany koperkiem ogrodowym i kiwi. Ale się najadłam. Mam tylko nadzieje że już nie będę miała takich kryzysów.