Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mała wpadka z porannym bieganiem...


Dzień 7/120:
Śniadanie: 2 kromki chleba z majonezem i pasztetem, zielona herbata (295kcal)
II śniadanie: sok pomarańczowy (115kcal)
Obiad: - obiad w restauracji- (max 600kcal)
Kolacja: kanapka z pomidorem, zieloną cebulką, masło, zielona herbata (135kcal)
Kalorii: ok. 1145
Waga: 65,8kg



Należało by mnie dziś czymś zdzielić przez łeb- poszłam rano biegać bez zjedzenia czegokolwiek, nawet nie napiłam się wody. Efekt był taki że po 15 minutach biegania nie miałam już siły i mąciło mi się w głowie i w rezultacie biegałam dziś 15 minut a 30 maszerowałam sobie.
Dziś urzędowy dzień, więc cierpliwości mi życzcie w bieganiu od pokoju do pokoju.

Podoba mi się jak spada mi waga, 1,2kg w 7 dni, oby już to tak leciało, aczkolwiek chciałabym jeszcze widzieć poza wagą efekt w ubywających centymetrach.

Zaraz zjem śniadanko i wsiadam w auto, przede mną trochę drogi, krakowskie urzędy czekają na mnie:)
Życzę wszystkim miłego dnia (ależ poranny ruch ładuje akumulatory)!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.