Nowy rok , stara Ja … nic sie nie zmienia oprocz codziennego szalenstwa… Wyciskam chwile dla siebie spomiedzy spotkan z przyjaciolmi, pracy i silowni…
… jako ze rozstalam sie w przyjazni z panem z ktorym randkowalam ostatni rok – spotykamy sie wiec nagminnie w silowni i czasem wyskakujemy do kina… to zabija psychicznie moja nowa kolezanke z pracy… kolezanka jest szczupla, ladna i zgrabna i bardzo przyjazna, aczkolwiek nie na moich falach…
...tlumaczylam jej wiele razy ze to bylo takie ot randkownie i oboje doszlismy do wniosku ze milosci brak wiec nie ma sensu blokowac sobie opcji… ona jednak nie moze tego przezyc… powinnam wiec byc wsciekla, obrazona i wyciac go ze swego zycia… jak moglabym ? wczoraj porzyniosl mi nowe adidasy na silownie w ramach prezentu swiatecznego no i pomaga mi zawsze jak moze gdy tylko wpadne w klopoty… pozatym wierze w to ze dobrych ludzi na swiecie jest malo, wiec jak sie na jednego trafi to trzeba go trzymac blisko, a moj byly to bardzo dobry czlowiek …
…. Nowa kolezanka bardzo sie stara i chyba postanowila sie zaprzyjaznic… nie mam nic przeciwko, brakuje mi kobiecych znajomosci, 90% moich znajomych to faceci … milo pogadac o babskich sprawach itp., jedyny problem w tym , ze kolezanka bardzo chce mnie naprawiac… juz postanowila ze pojdzemy na zakupy i powybiera mi ciuchy… stresuje sie tym bardziej niz matura…
… zaryzykowalam tez randka w ciemno… poznalam pana, rozmawialismy, nie pokazal zdjecia… pan super mily i inteligentny, pracuje w IT… chcialam sie umowic w miejscu cichym i z klasa ale nieeee…. Pan chcial poczuc sie mlodziezowo, ok niech bedzie lokalny punk club 😊… gdy zamachal znad stolika- z jednej strony sie rozczarowalam a z drugiej ucieszylam… pan ciutke nieladny, niewysoki, nerdowaty, i kuuuuurde lekko mu chyba oko uciekalo :D … ale … ale ale ALE !!!! po pierwsze sama nie wygladam jak Monica Bellucci, a po drugie na silowni otoczona jestem ladnymi znajomymi – wysocy, przystojni faceci a wiekszosc slaba psychicznie jak dzieci… skupieni na wygladzie i diecie… jeden niedawno mial zalamanie, bo nie potrafi przelamac danej bariery wagowej… inni znow zazdrosni o lepiej zbudowanych facetow… ech widzialam juz wszystko….
… no wiec pan byl nieladny ale niesamowicie sympatyczny… przegadalismy 6 godzin i po dzentelmensku odprowadzil mnie do domu… po drodze jeszcze wykorzystal super staromodny trik “oj nie masz rekawiczek” zeby trzymac mnie za reke przez cala droge i tym totalnie mnie zabil :D … coz moge powiedziec …. Znajomi robia sobie podsmiechujki ze randkuje z kameleonem , ale mam to w D! …. Niedlugo sie znowu zobaczymy…
A od jutra silownia w nowych legginsach w zebre …. Zobaczymy czy na moj wielki zadek rzuca sie jutro lwy 😊 zycie jest ciekawe .
kachagrubacha.wroclaw
4 stycznia 2020, 00:46Nie mam wiary w facetow. Mam wiare w siebie i w przyjaciol. Szukam szczescia w sobie. Jezeli znajdzie sie odpowiedni facet to bedzie dodatkiem do zycia, nie celem i nie gwarantem szczescia.
Vannesa
3 stycznia 2020, 19:37Powinnaś książki pisać, tak się świetnie Ciebie czyta :) udanych kolejnych spotkań :)
Mila&Timeo
3 stycznia 2020, 00:12Najwazniejsze, se masz tzw branie i ciagle cos sie dzieje. Zapusc w koncu korzenie jednak. To cet oko ucieka, czy podobne, nie ma znaczenia. Sluchaj, a czy sluchalas moze kiedys n'a fb Jakub Czarodziej ? Ogolnie gostek jest z lekka pojebawszy, ale n'a wesolo. I mial b.ciekawy wyklad? n'a temat, ze dwoje musi sie polubic. I to wszystko :)
kachagrubacha.wroclaw
3 stycznia 2020, 00:56Zapuszcze korzenie chetnie ale z kims fajnym. Po wszystkich moich przejsciach to wole byc sama niz z bele kim, A na fajnego czlowieka ciezko jednak trafic. Co jeden to bardziej pierd***niety. Kolezanka sie wlasnie rozwodzi, bo jej maz sie znudzil malzenstwem. Doslownie tak jej powiedzial ze ja kocha ale mu sie nudzi. I 12 lat poszlo w piach bo chlop ma kryzys wieku sredniego.... ech...