Samopoczucie coraz lepsze.
Jednak nadal wszystko dookoła śmierdzi.. Proszki, mydła, dezodorant, zapachy w lodówce. Przedstałam już używać płynu do płukania, bo za bardzo intensywny...
Muszę codziennie wymyślać jakieś obiady dla rodzinki, a na nic nie mam ochoty i nie mam żadnych pomysłów.. Na widok czekolady jest mi niedobrze, leży teraz w lodówce, przedtem już dawno by jej nie było. Teraz okazało się kto tu w domu jej najwięcej wcinał.... Za to ujdziawe są pomidory, kalarepa, kalafior, jabłka, truskawki - ale ogórków się boję ...
Z domkiem czekamy, aż kupujący od nas mieszkanie dostaną kredyt. Mam nadzieję, że go dostaną, bo już tak napaliłam się na ten domek... Strasznie długo się czeka na te decyzje.
asiulka114
3 czerwca 2011, 09:38Możesz edytować wpis żeby poprawić błędy :) Gratuluję fasolki:)