Jak się spodziewałam dzisiaj waga stoi w miejscu. Ale nie mam sobie nic do zarzucenia. Wczorajszy dzień udany:
śniadanie: 2 chlebki wasa + łosoś + ogórek
II śniadanie: jabłko
obiad: rosół z kurczakiem
podwieczorek: granat (1/2, bo córka mi zjadła :)
kolacja: mała miseczka nietłustego bigosu bez chleba (nie mogłam się oprzeć, tak pachniało, ale nie robię tłustego i zjadłam naprawdę mało)
Jeszcze: 63 minuty rowerka (26 km) - tak zleciało: na faktach TVN a potem dziennik na TVP1
Dzisiaj dalej, dobrze jest doczekać 5 na drugim miejscu:) . Jeszcze cały czas mam nadwagę, przy 65 będzie już w normie. Głupio się patrzy jak kalkulator wagi na vitalii stwierdza, że mam nadwagę... Przed ślubem zawsze byłam uważana za szczupłą osobę, muszę do tego wrócić!!
Jutro jedziemy do teściów na imprezę urodzinową, a tam jak zwykle mnóstwo wszystkiego... I sprawdzian dla mnie z silnej woli... Nie dam sobie zaprzepaścić ostatnich sukcesów!!! Pewnie teściowa chciałaby, abym była gruba i brzydka (nie lubi mnie), ale nie dam się!!!
AGA757
11 lutego 2011, 15:56To niestety, książkowa prawda, że jak tylko człowiek podejmie się odchudzania, jest na diecie, a już "nie daj Boże" ma sukcesy to propozycje spotkań, imprez , powodów, pretekstów itd. do pojedzenia pojawia się 2000 tygodniowo. Do mnie też zapowiedziały się różne koleżanki przez weekend, a jedna to nawet przyjeżdża z Warszawy (przypomniała sobie). Więc trzymam kciuki, żebyś nie dała się teściowej, a Ty trzymaj za mnie... ;-)
asiczka32
11 lutego 2011, 10:37teściowie wracają z Anglii w niedziele pół roku ich nie było i było oki:) a teraz znowu wszystko się zacznie:P Moja też mnie nie lubi, ale ja się i tak nie poddam:) głowa do góry:)
agazuch1977
11 lutego 2011, 10:32Super, że trwasz w dietce i ćwiczeniach a waga poleci, zobaczysz...
YoQiero
11 lutego 2011, 09:15Czasem zastoje rzecz normalna, organizm takze potzrebuje czasu