Kolejny kilogram za mną.Jakoś idzie to w żółwia tempie ale waga powoli spada.
Upał masakryczny wykańcza mnie.Pije dużo wody i jem niewiele.
Dzisiaj np.zjadłam 2 serki Danio w pracy przez 8 godzin.
W domu na obiad 5 pierogów z jagodami.
Teraz na kolację jednego kabanosa i jedno zimne piwko.
Miłego wieczorka i trochę wiatraku dla Was; (
tara55
3 sierpnia 2017, 19:23Brawo za ubytek wagi. Ja też nie lubię upałów, ale trzeba jakoś to przeżyć. Już zbliża się jesień. Obiadek miałaś pyszny. A Ty jesteś na poście.? Miłego wieczoru.:-)
kaba2000
3 sierpnia 2017, 20:16Nie stosuje postu.Coś nie mogę jeść.Myślę że na dobre mi to wyjdzie i zrzuce co nie co.
Ta-Zuza
3 sierpnia 2017, 09:59Ja mam apetyt - wyłącznie na zimnego arbuza i ....lody!
mudid
3 sierpnia 2017, 08:22Dzięki. Ja też się gotuję, ale mi niestety apetyt nie mija :/