Ciezkie dni za mna. 17 letni syn kupil sobie ksiazke kucharska! Zaczal w sobote z brownies z orzechami laskowymi. Zapach czekolady roznosil sie po calym domu.... no coz.. oczywiscie jako dobra mama musialam sprobowac. Najpierw jeden, potem drugi kawalek, chwila przerwy i trzeci zeby miec pewnosc, ze na pewno mu dobrze wyszly! A wyszly :). W niedziele zaserwowal camembert z rozmarynem kontra moje warzywa z sosem jogurtowym, udalo mi sie opanowac chociaz przyznaje, ze zapach byl niebotyczny...
Wczoraj wieczorem wykonczylam to cholerne brownies, zeby juz przestac o nim myslec i dzisiaj ostro trzymam sie diety. Ale w piatek wazenie... oj, chyba nie bedzie najlepiej... :(
czarodziejka10
23 lutego 2016, 17:54Trenuje do Mastrchefa ?