Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwsze podejście.


Wczoraj zrobiłam  do męża pierwsze podejście w sprawie mojego wyjazdu na nasze spotkanie.I wiecie co usłyszałam ze jestem chora i zajmuje się pierdołami.Niezle co?Złapałam doła po co ja sie tak staram?Nikt nie umie docenic tego co juz osiągnełam,wiem robie to dla siebie ale chciałabym troche wsparcia i zrozumienia.Mam rozgladac sie za pracą.Wiem o tym po komuni córki tak zrobie niech ten haos minie i te próby i sama z nudów poszukam pracy tym bardziej ze siedze już 4 lata w domu.Czy mnie sie od zycia juz nic nie należy choć jeden dzień bez dzieci i męża z wami????

Przepraszam ze tak marudze ale nie mam z kim pogadać.Jak przyjechała do mnie DAMRADE to było ok ale jak już ja zebym jechała to jest problem,i gdzie będziesz tu zdrowy człowieku ach te chłopy.......?W kosmos!!!

  • Gabonek

    Gabonek

    8 kwietnia 2011, 21:52

    Pocieszę Cie, mam podobnie, na razie mój PiW nie chce słyszeć o moim wyjeżdzie do Krakowa, gdyż weekendy chce mnie mieć przy sobie. Ale pracuję nad tym, zobaczymy, choć zaczynam mieć wątpliwości, czy tam jednak będę. Pozdrawiam !

  • damradee

    damradee

    8 kwietnia 2011, 20:14

    że mam , jadąc do Ciebie w zeszłym roku trzymałam się własnie trasy na Kraków. jadę z noclegiem ,bo jedknak kawałek drogi . powiedz darkowi , że zabieram Cię z pod domu i tak też oddaję tzrymam kciuki

  • marta3114

    marta3114

    8 kwietnia 2011, 18:07

    ojjjj tak w kosmos z nimi i już. wredoty! nie przejmuj się, daj mu trochę czasu na przespanie się z "tym problemem" mój na poczatku też był w szoku, ale nie żeby mi czegoś zabraniał tylko, że można chcieć się spotkać z "obcymi". Teraz nam kibicuje i nawet dopytuje jak tam idzie. rozumiem że spotykacie się z ewcią? i super przekonuj PiW (Pana i Władcę, to skrót pochodzący od mojego) i jedziemy we trzy! a jak nie to wskakuj z super sexowną bielizną, zrób nastrój i wtedy porusz temat.... na bank się zgodzi! :)

  • wisia56

    wisia56

    8 kwietnia 2011, 15:48

    czytam to co napisałaś to faktycznie można złapać doła i to wielkiego.Ja bym wcale nie pytała tylko pojechała i już.Jak dojdziesz do celu to mu szczena spadnie na blat stołu.A jeszcze bym się ładnie ubrała i niech myśli co chce .Sto procent należy ci się tak jak i innym chwila dla siebie a nie tylko dom ,dzieci itp.Nie daj się! Trzymam za ciebie kciukiI

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.