Jak parzymy Yerbę?
Przed właściwym użyciem tykwy należy koniecznie (!) wykonać proces Currado. Gdy zaczynałam swoją przygodę z Yerba Mate, nie doczytałam tego. Niefajne doświadczenie bo napiłam się Yerby razem z małymi drewienkami, które podczas tego procesu powinny zostać wydłubane.
Przygotowaną tykwę zasypujemy suszem. Zazwyczaj jest to około 2/3pojemności tykwy, jednak osobom początkującym radzę zalać około 1/3 bo pierwsze wrażenie i tak jest powalające. Gdy pierwszy raz spróbowałam Yerby, czułam się jakbym piła z zalanej wodą popielniczki... ale obecnie uwielbiam ten smak ;)
Zasłaniamy otwór ręką i odwracamy tykwę.Potrząsamy kilka razy, aby najdrobniej zmielone listki znalazły się na wierzchu. Następnie wciskamy Bombille.
Yerba mate zalewamy wodą w temperaturze około 75 °C. Jest to moment, kiedy w wodzie zaczynają się pojawiać pierwsze pęcherzyki powietrza. Ja sprawiłam sobie po prostu termometr.
NIGDY nie zalewajcie jej wrzącą wodą, ponieważ zgodnie z indiańskimi wierzeniami obrazicie ducha Yerby. W praktyce oznacza to, że straci ona cały swój smak,stanie się niewyobrażalnie gorzka i będzie nadawała się tylko do wyrzucenia.
Pierwsze zalanie przeznaczone jest dla świętego Tomasza, który wypija napar. Praktycznie jest tak, że susz po prostu wchłania wodę.
"Kiedy święty Tomasz się nasyci" zalewamy tykwę kolejny raz i możemy pić.
Jeśli złapiecie bakcyla polecam sprawić sobie termos, do którego wlejemy wodę w określonej temperaturze i będziemy dolewać sobie cały czas do fusów.
Raz przygotowaną Yerba Mate możemy pić przez cały dzień!
Ze swojej strony mogę wam polecić gatunki Yerba Mate, które sama lubię najbardziej:
Działanie Yerba Mate (informacje zapożyczone z forum miłośników Yerby):
-naturalnie pobudza ciało i umysł,
- likwiduje objawy zmęczenia, rozluźnia,
- podnosi sprawność fizyczną, intelektualną, poprawia koncentrację,
- zwiększa zdolność odpornościową organizmu,
- zalecana jest do spożywania jako napój zawierający substancje odżywcze i zdrowotne, może sprawić, że chociaż jesteśmy głodni, to czujemy się nasyceni(zalecana przy odchudzaniu)
- wykorzystywana jest w medycynie jako stymulator centralnego ośrodka nerwowego,
- reguluje przemianę materii, ułatwia trawienie pokarmów, odbudowuje zniszczone tkanki żołądka i jelit,
-oczyszcza krew, usuwa z niej zbędne substancje toksyczne,
- działa przeciwgorączkowo,
- stymuluje osłabiony, zmęczony system nerwowy, likwiduje podenerwowanie
Użytkownicy tego forum stwierdzają dodatkowo, że Yerba Mate ułatwiło im rzucenie palenia,zmniejszyło uczucie głodu.
Yerba Mate zawiera:
-witaminę A (konieczną do prawidłowego wzrostu, uodparniającej organizm przeciw infekcjom, polepszającą wzrok)
- witaminę B1 (niezbędnej do utrzymania prawidłowego stanu układu nerwowego,ułatwiająca trawienia)
- witaminę B2 (wzmacniającą włosy),
- witaminę C (środek antytoksyczny, wzmacniający zęby, zwiększający ilość czerwonych krwinek),
- żelazo (konieczne do utrzymania normalnego poziomu sprawności fizycznej),
- sód, potas,- wapno (wzmacniające kości i zęby),
- magnez , krzem, fosforany, siarkę, kwas chlorowodorowy, chlorofil, cholinę,inozytol.
- z grupy ksantyn - mateinę, która stymuluje centralny układ nerwowy, nie powodując uzależnienia.
Czytałam kiedyś artykuł, że naukowcy długo nie mogli znaleźć związku, który jest odpowiedzialny za stymulację układu nerwowego i pobudzenie organizmu. Po wielu badaniach odkryto właśnie mateinę (nie jest to kofeina ani teina).
Chcę polecić jeszcze dwie strony na temat Yerba Mate: klik i klik
"MORAŁ:
Na koniec, kiedy przelało się już tyle wody,
ze mate straciła smak, trzeba opróżnić
guampę. Robi się to zawsze na ziemię!
Nigdy do śmietnika, zlewu, ubikacji itp.
Nigdy!
Tak jak pierwsze zalanie było dla św.Tomasza,
tak ostatnie musi być dla para Pachamama -
dla Matki Ziemi. To ona rodzi i daje ludziom
w darze święte ziele - Yerba Mate,
Indianie zawsze pamiętają o Bogu.
We wszystkich najbardziej zwykłych
czynnościach dnia codziennego. Znali Boga na długo
przed przybyciem Łowców Chrztów. I szanują
go bardziej niż mieszkańcy krajów, z których
Łowcy Chrztów pochodzą."
Wojciech Cejrowski "Gringo wśród dzikich plemion"