Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Posiedzenia garażowe zamiast ćwiczeń


Zaczynam z wagą 56 kg. Więcej niż prawdopodobne jest to, że mój biedny organizm, który zostanie nagle odcięty od obżerania się lodami i kurczakiem z rożna po godzinie 23.00, w pierwszym tygodniu pozbędzie się tłuszczu (czyt. nagromadzonej wody) trochę szybciej. Ale generalnie jestem nastawiona na zdrowe zrzucanie zbędnych kilogramów. Tak jak zrobiłam to poprzednio ? 1 kg tygodniowo. Mniej więcej.   


I tak jak podeszłam do sprawy ostatnio ? rezygnuję totalnie z potraw smażonych, alkoholu, ograniczam sól, nie jem po godzinie 19.00 i pije 2 litry wody dziennie. No i za wytrwałość raz w tygodniu należy mi się nagroda ode mnie dla mnie. Do tego postaram się nie zawsze wsadzać swój ogromny tyłek do samochodu, zamiennie może niekiedy uda mi się skoczyć do sklepu spacerkiem.     


Aż się dziwnie czuje pisząc o tym? SPACERKIEM. Nie pamiętam kiedy ostatnio zdarzyło mi się spacerować. Załatwiać cokolwiek bez ukochanego autka. Zgubna jest dla mnie po pierwsze przyjemność samego prowadzenia mojego szczęścia, po drugie brak czasu.   


Prawdopodobnie największym moim wysiłkiem, który będzie substytutem ćwiczeń fizycznych, stanie się weekendowe siedzenie w garażu. Za tydzień zaczynam poważne prace nad moim autem, trzymajcie kciuki. Ostatnie 1,5 roku zbierałam powoli potrzebne mi części (a jest to samochód dość rzadko spotykany ? dlatego też części do najtańszych nie należą). Obecnie wszystkie graty zajmują mi pół pokoju a pieniążki na nowy lakier przetrzymuje zadowolona świnka skarbonka.  


Tak więc, mniej więcej, za trzy miesiące będą efekty.

I moje, i mojego szczęścia ;)




  • Valdi4320

    Valdi4320

    31 stycznia 2012, 18:51

    Hej Toruń :)) Hmm 3 osoba blisko :))

  • TanCerca

    TanCerca

    31 stycznia 2012, 16:47

    powodzenia :) miłego dnia :))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.