Cześć laseczki, wracam z nadprogramową oponką na brzuchu a całkiem nie dawno cieszyłam się z tego co osiągnęłam . Jestem zła na siebie. Za każdym razem tak jest że jak czuję, że jest już ok to nie dążę do doskonałości, tylko odpuszczam jem słodkie jak słodyczoholiczka itd . Eh dbanie o siebie to nie kończący się proces.
Co tu dużo gadać, dostałam pracę, mega szybka przeprowadzka, totalna zmiana trybu życia, poczułam się atrakcyjna i pozwalałam sobie na zbyt wiele, ale chcę się ogarnąć póki nie zabrnęłam zbyt daleko.
Ogarniam się w kwestii jedzenia, chociaż boję się że moje obiadokolacje po pracy (mimo, że w miarę zdrowe) robią swoje. Zaczęłam też ćwiczyć callanetics - robię dokumentację zdjęciową, więc po kilku godzinach pokażę co i jak i czy są jakieś efekty czy nie.
Powracająca z podkulonym ogonem just.kiss.me